Kolejny sukces elblążanki. Beata Bandurska: Nie ma rzeczy niemożliwych

fot. archiwum prywatne

Od poprzedniego startu elblążanki minęło 11 miesięcy. - Ten czas poświęciłam na budowanie sylwetki – przyznała Beata Bandurska, która ponownie do Elbląga przywiozła medale z zawodów sylwetkowych.

 

To była pierwsza od długiego czasu taka przerwa, która przełożyła się na duży progres. Cały ten czas pracowałam z myślą o wyznaczonym celu i starcie w najważniejszych imprezach

– mówiła Beata Bandurska.

Pierwsze zawody elblążanki w tym sezonie odbyły się w Warszawie. - Musiałam wziąć udział w regionalnych kwalifikacjach na międzynarodowej imprezie NPC Poland IFBB Pro League – opowiada Beata Bandurska. - Startując w październiku zajęłam 1 miejsce w swojej kategorii +45 i brązowy medal w kategorii 40+. Szczęśliwa i zadowolona odrazu zaczęłam przygotowania do kolejnego startu.

Następnym celem elblążanki był udział w jednej z największych imprez sportów sylwetkowych w Europie – Romania Muscle Fest Pro. Startując w kategorii 40 + zajęła drugie miejsce.
 

Do samego końca nie mogłam w to uwierzyć, ale kiedy już to do mnie dotarło uświadomiłam sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pierwszy wyjazd i jedyny bez męża, za to z trenerem Mirosławem Pasztalaniec, który przygotowywał mnie do tych startów i jak widać, choć krótka, to bardzo owocna współpraca

– zaznaczyła Beata Bandurska.

Kolejne zawody odbyły się w Mediolanie. - Tam zostałam Vice Mistrzynią Europy Masters NPC w kategorii 45+. To był mój docelowy start i tym srebrem zakończyłam sezon startowy – powiedziała z dumą elblążanka.
 

Co prawda mam niedosyt po tym starcie, bo pierwsze miejsce było w zasięgu ręki, ale cóż... Teraz czekam na feedback od sędziów, żeby wiedzieć co poprawić. Przede mną krótki urlop i zabieram się do pracy

– zapowiada Beata Bandurska.

fot. archiwum prywatne

KJ