Andrzej Śliwka: Jestem święcie przekonany, że ostateczne wyniki będą jeszcze lepsze dla PiS

Po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych kandydował Wiceminister Aktywów Państwowych Andrzej Śliwka. Jak ocenia sondażowe wyniki, według których na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało 36,8 proc. osób (co dawałoby PiS-owi 200 mandatów)?

 

Jak ocenia Pan sondażowe wyniki?

Bardzo się cieszę, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało po raz trzeci. Najbardziej mnie cieszy to, że według sondażu, w województwie warmińsko-mazurskim na Prawo i Sprawiedliwość głosowało 40 proc. Kolejna jest Platforma z ponad 10 punkami procentowymi mniej. To pokazuje, że nasza ciężka praca w terenie zaowocowała. W powiece elbląskim frekwencja na godz. 17.00 była o 20 proc. wyższa niż cztery lata temu. To też pokazuje, że w naszym regionie udało nam się przekonać Polki i Polaków do Prawa i Sprawiedliwości. Teraz wszyscy czekamy na oficjalne wyniki.

W Pana odczuciu będą się mocno różnić od tych sondażowych?
 

Wiemy, jak to wyglądało na Słowacji czy w innych krajach. Jestem święcie przekonany, że ostateczne wyniki będą jeszcze lepsze dla Prawa i Sprawiedliwości.

Jak oceniłby Pan kampanię?
 

To był bardzo pracowity czas. Setki spotkań, tysiące rozmów, które były inspirujące, ale też pokazujące, że nie wszystko, co robiliśmy robiliśmy dobrze. Takie rozmowy są potrzebne, bo można z nich wyciągać wnioski. Z perspektywy ogólnopolskiej Prawo i Sprawiedliwość było jedyną partią, która przedstawiła pogram wyborczy, konkretne propozycje. Ze strony opozycji to był Donald Tusk – obwoźny hejter, który jeździł po Polsce, obrażał ludzi i zajmował się brudną grą polityczną. Widać było, że politycy Platformy Obywatelskiej skupili się tylko na rozbudzeniu emocji, złych emocji.
 

Jak w Pana odczuciu przebiegała kampania lokalnie?
 

W Elblągu kampania na senatora wyglądała tak, że mieliśmy kandydata Łukasza Kochana, który jeździł po regionie, rozmawiał z ludźmi, skutecznie załatwiał sprawy i mieliśmy senatora widmo, Jerzego Wcisłę, który przez 8 lat nic nie zrobił. Chodził po mieście i rozdawał serduszka. Proponowałbym, aby pan senator wziął się do roboty i zrobił coś realnego, a nie zajmował się nagrywaniem filmików na tiktoka. Cieszę się, że pan senator odkrył social media, ale bardziej by się przysłużył, jakby zaczął robić coś merytorycznego dla Elbląga. Mam nadzieję, że to będzie jego ostatnia kadencja w Senacie.
 

A jak oceniłby Pan kampanię kandydatów do Sejmu w okręgu elbląskim?
 

Nie widziałem tych kandydatów i to był zasadniczy problem. Widziałem jedynie posła Ziejewskiego (PSL), który był wszędzie, ale jedynie jeśli chodzi o plakaty. Na spotkaniach go nie widziałem. Z resztą na różnego rodzaju uroczystościach politycy Platformy i PSL-u bywali kilka minut po czym uciekali. Rozmawiając z mieszkańcami danego regionu słyszałem, że widzieli ich pierwszy raz od czterech lat, co pokazuje jakie mieli podejście. Ciężko był z nimi rozmawiać merytorycznie, bo uciekali od takich rozmów.
 

Dziękuję za rozmowę.

Z Andrzejem Śliwką rozmawiała

Kamila Jabłonowska