Wieczór wyborczy kandydatów i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości w Elblągu odbywał się w biurze posłów PiS przy 1 Maja. Tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów o komentarz zwróciliśmy się do posła Leonarda Krasulskiego - „jedynki” na elbląskiej liście PiS do Sejmu.
Według sondażu Exit Poll IPSOS na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało 36,8 proc. (200 mandatów). Jak ocenia Pan ten wynik?
Zawsze trzeba być zadowolonym z tego, co jest, ale nie znamy jeszcze ostatecznych wyników. Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy poszli na wybory. Nie chodzi mi o to, czy zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość, czy nie, ale o to, że w ogóle poszli zagłosować. Skorzystali z dobrodziejstwa demokracji i mam nadzieję, że zagłosowali nie tylko na kandydatów, ale także w referendum. Referendum to jest dobrodziejstwo rzadko wykorzystywane. Teraz mieliśmy tę okazję.
Jeśli chodzi o referendum to w tym wypadku nie ma sondaży...
Nurtuje mnie pytanie, jaka była frekwencja w głosowaniu w referendum. To jest istotne. To pokazuje przekrój naszego społeczeństwa, jaka jest ewentualna obrona statusu utrzymania tego, co jest. Widzimy, jaka jest sytuacja na świecie. Mamy prawie wojnę religijną. To jest ogromne zagrożenie. To wszystko ma swoje skutki również na wyniki wyborów lub poprzez wyniki wyborów. To, co się dzieje w Izraelu dotknie Europy. Uchodźcy, którzy na pewno będą trafią do Europy. To dotknie Polski. Trzeba zdawać sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znajdujemy jako Polska. Prędzej czy później nas to dotknie, a my chcemy zminimalizować skutki tego, co zaistniało. Zobaczymy.
Wróćmy do sondażowych wyników według których Prawo i Sprawiedliwość zdobyła 200 mandatów. Jak Pan ocenia taki wynik?
Jeśli mam być szczery to liczyłem na trochę więcej niż 200 mandatów. To zawsze jest ten komfort rządzenia, możliwość utworzenia rządu, a potem rządzenia. Pan nakazuje cieszyć się z tego, co jest i ja się cieszę, ale jest pewien niedosyt.
Ma Pan jakieś przeczucia co do tego, jak ostatecznie rozłożą się mandaty? Będzie większa przewaga PiS-u?
Zawsze byłem optymistą i nadal jestem. Wcale nie zamykam się na liczbie 200 mandatów. Liczę na więcej. Niemniej dziękuję za te wszystkie oddane głosy. Dzięki nim mamy te mandaty. Zawsze końcówka jest zaskakująca, więc zobaczymy jak będzie tym razem.
Mówi się, że frekwencja w tych wyborach była rekordowa.
Mam nadzieję, że pomogło w tym też referendum. Byli tacy, którzy nie chcieli wziąć udziału w referendum, ale byli i tacy, którym zależało na wyrażeniu swojej opinii i poszli zagłosować, aby skorzystać z możliwości wzięcia udziału w referendum.
Jak oceniłby Pan samą kampanię? Czy była inna od poprzednich, w których brał Pan udział?
Każda kampania jest inna. Każda budzi duże emocje. Mając wiedzę na temat zagrożeń, które istnieją, które teraz wiszą nad Polską, tym bardziej mnie trapiło, jak ludzie zagłosują w referendum.
Czy ta kampania była spokojniejsza od poprzednich?
Lokalnie ta kampania była spokojniejsza niż inne. Było mniej zaskoczeń, mniej agresji. Oczywiście nie wyzbyliśmy się tego zupełnie, ale było to wszystko stonowane.
Podobno „jedynki” nie mają się czego obawiać. Czy Pan był pewny, że ponownie otrzyma Pan mandat?
Zdaję sobie sprawę z tego, że pierwsze miejsce na liście nie jest żadną gwarancją. Znam wyniki nie jednych wyborów, gdzie „jedynki” przepadły z kretesem. Wszystko zostawiam z rękach wyborców i nie oczekuję niczego ponad miarę. Wyniki będą potwierdzeniem czy dobrze działałem czy źle. Mam nadzieję, że w moim przypadku frekwencja będzie działać na moją korzyść.
Dziękuję za rozmowę.
Z Leonardem Krasulskim rozmawiała
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.