28 lipca to Światowy Dzień Wirusowego Zapalenia Wątroby (WZW). Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wybrała tę datę, aby upamiętnić urodziny doktora Barucha Blumberga, który nie tylko odkrył wirusa powodującego WZWB – HBV, ale również opracował test wykrywający wirusa i szczepionkę chroniącą przed zakażeniem.
Według danych WHO z 2018 roku na całym świecie z wirusem HBV żyło 257 milionów osób. Jeszcze trzydzieści lat temu w Polsce objawy WZW B wykrywano u 45 osób na 100 000 mieszkańców, obecnie zachorowalność znacznie spadła i wynosi od 4 do 9 osób 100 000 mieszkańców. Poza WZW B, wątrobie zagrażają również wirusowe zapalenia wątroby typu A i C.
Jedną z przyczyn, dla których coraz mniej osób choruje na WZWB jest oczywiście podniesienie standardów higieny, ale nie udałoby się osiągnąć takiego spadku bez programu powszechnych szczepień ochronnych:
Szczepienie przeciwko WZWB, które podawane jest jako jedno z pierwszych szczepień należy uznać za podstawowe i konieczne dla zdrowego życia – uważa dr n. med. Jan Gietka, hepatolog - W niektórych krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie szczepienia nie są obowiązkowe, wzrost zachorowań na WZW B notuje się u nastolatków i młodych dorosłych, gdyż wirus ten przenoszony jest nie tylko przez krew, ale także inne wydzieliny ciała, przede wszystkim drogą płciową.
Krwawienie nie musi być widoczne, aby doszło do zakażenia WZW B, gdyż wirus HBV jest jednym z najbardziej zakaźnych wirusów. Do zakażenia zarówno wirusem zapalenia wątroby typu B jak i C może dojść nie tylko podczas wizyty w szpitalu, przychodni czy u dentysty, ale także u kosmetyczki i fryzjera:
Często spotykam pacjentów, którzy nie tylko nie potrafią sobie przypomnieć, kiedy mogło dojść do kontaktu z wirusem, ale i w wywiadzie nie ma informacji o pobytach w szpitalu czy interwencjach medycznych - zauważa w rozmowie z portalem www.zaszczepsiewiedza.pl doktor Gietka - Co więcej, przewlekłe zapalenie wątroby może przez lata nie dawać żadnych objawów i niezauważone niszczyć wątrobę prowadząc do marskości. Taka sytuacja, kiedy u pacjenta nie występują żadne objawy i wyniki podstawowych badań są prawidłowe, ale pozostaje on zakaźny dla otoczenia, jest bardzo charakterystyczna dla Polski.
WZW B można zapobiegać poprzez szczepienia. Profilaktyka jest szczególnie ważna, gdyż nie można skutecznie wyleczyć pacjenta w taki sposób, aby mieć pewność, iż jego organizm jest wolny od wirusa. Wirus HBV ma zdolność do wbudowywania swojego materiału genetycznego do materiału genetycznego komórek wątroby, dlatego nawet po okresie leczenia, kiedy badania nie wykrywają już wirusa, z czasem, pod wpływem różnych czynników, na przykład spadku odporności, może dojść do ponownej aktywacji wirusa, a w konsekwencji zapalenia wątroby i na przykład marskości czy raka wątroby. Osoby już zaszczepione przeciw WZW B nie muszą szczepić się ponownie, ale jeśli ktoś nie ma pewności, czy był szczepiony, może wykonać badanie na obecność przeciwciał, które odpowie na pytanie, czy dana osoba jest chroniona przed zachorowaniem czy też nie.
Od trzech lat w Polsce obserwujemy w Polsce epidemię WZW A, czyli tak zwanej „żółtaczki pokarmowej”. Największy wzrost zachorowań miał miejsce w 2017 roku i wynosił ponad 3 tysiące przypadków – 80 razy więcej niż w 2016. Aktualnie epidemia ma już charakter gasnący, co nie oznacza, że można ignorować ryzyko związane z chorobą. WZW A nie jest tak poważną chorobą jak WZW B, ale przebieg (min. nudności, wymioty, gorączka, żółtaczka, biegunka) oraz rekonwalescencja trwająca wiele tygodni jest bez wątpienia bardzo uciążliwa i najczęściej wiąże się z pobytem w szpitalu. Coraz częściej do zachorowań nie dochodzi podczas pobytu w krajach egzotycznych, ale w Polsce poprzez kontakt z zakażoną wodą, żywnością, kontakty seksualne z osobą chorą. Około 1% zakażonych rozwija ostrą niewydolność wątroby.
Moim zdaniem grupa osób, która powinna się zaszczepić przeciwko WZW A jest znacznie szersza niż się zwykło uważać, i w zasadzie powinna obejmować wszystkie osoby aktywne seksualnie, szczególnie osoby homoseksualne - zauważa dr Jan Gietka - W latach 70 ubiegłego wieku, przede wszystkim w żłobkach i przedszkolach, dochodziło do wielu zakażeń WZW A, więc osoby starsze niż 40-45 lat, które zachorowały w dzieciństwie, są odporne. Ale jednocześnie spadek zachorowań, związany z podniesieniem standardów higienicznych, spowodował, iż pokolenie urodzone w latach 80 i późniejsze, nie nabyły odporności i są narażone na zakażenia. Dwudawkowy schemat szczepienia pozwala wytworzyć ochronę na poziomie 99% , która utrzymuje się co najmniej 20 lat.
Do wielkich sukcesów medycyny można zaliczyć fakt, iż dzięki bezpiecznym lekom za 20 lat najprawdopodobniej zachorowania na WZW C będą prawdziwą rzadkością. Jest to ogromny sukces medycyny, ponieważ choroba ta jest obecnie jedną z głównych przyczyn marskości wątroby i nie ma przeciw niej szczepień.
Co, poza zakażeniem wirusami zapaleń wątroby, może jej szkodzić?
Przede wszystkim niezdrowy styl życia – stwierdza kategorycznie doktor Gietka - Nieprawidłowa dieta, brak ruchu, toksyny, czyli na przykład alkohol i niektóre leki. Nie istnieją cudowne metody na „detoks” wątroby, musimy o ten organ dbać poprzez zdrowe życie, a jeśli przez jakiś czas będziemy zaniedbywać nasz organizm, wątroba będzie potrzebować czasu, aby się zregenerować. Odstawienie alkoholu, ruch, obniżenie masy ciała, na pewno w tym pomogą. I profilaktyka, czyli w tym przypadku szczepienia przeciw WZW B i A.
Informacja nadesłana do publikacji
Karolina Zioło
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.