Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Z tej okazji na Placu Jagiellończyka odbyło się w sobotę (7.06.) wspólne świętowanie. Gwiazdą wieczoru był Marcin Piotrowski, znany szerzej publiczności jako Liber. Raper po koncercie udzielił wywiadu Kamili Jabłonowskiej.
Ważną rolę w Twoim życiu odgrywa sport. W piłce nożnej od dziecka dobrze sobie radziłeś. W piłce ręcznej, jak twierdził, już mniej.
Rzeczywiście całe życie byłem związany z piłką nożną. Od dziecka amatorsko grałem. Próbowałem swoich sił w profesjonalnych rozgrywkach, ale nigdy się nie udało. Za to na podwórku byłem dobry. Teraz oczywiście śledzę piłkę nożną i bardzo ją lubię. Piłka ręczna to była przygoda w podstawówce, która była fajna, ale zupełnie nie miałem do niej talentu.
Jaką dyscyplinę preferujesz obecnie?
Od 5 at jestem zakochany w tenisie. Podejrzewam, że też nie mam do niego talentu, ale ciężką pracą rzeźbę ten tenisowy diament.
Ważne, że sprawia przyjemność...
… i może za 30 lat będę dobrze grać. Niestety to jest taki sport, że zawsze możesz grać lepiej. Możesz mieć 100 lat i nadal narzekać, że jeszcze się nie nauczyłeś. To jest potężne wyzwanie, ale jeśli ktoś się zastanawia, czy zacząć, to polecam.
Dla każdego sport powinien być ważną częścią życia?
Sport jest fundamentalną częścią mojego życia. Nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Nawet, jak byliśmy zamknięci podczas pandemii koronawirusa i nie mogłem grać w piłkę nożną, to biegałem. Jakoś z siłownią zawsze byłem na bakier. Sport amatorski to 1/3, 1/4 mojego życia. Fajnie. kiedy sport jest też hobby. Aby nie chodzić za karę pobiegać czy potrenować na siłowni. Jeżeli robisz to z własnej, nieprzymuszonej woli to jest to piękne hobby.
Łowienie ryb, które zostało w Tobie zaszczepione przez tatę zaliczamy do sportu czy rekreacji?
Możemy uznać, że jest to dla mnie i sport i rekreacja. Będąc w Polsce łowie z kajaka, w którym pływam nogami. Płynąc po Warcie jest to duże wyzwanie. Jest to dobry trening na nogi, czyli jest cardio, ale jest też łowienie ryb.
Który z tych sportów jest dla Ciebie najważniejszy?
Obecnie chyba jednak tennis, bo bardzo nim żyję. Jeszcze ostatnio doszedł padel (sport rakietowy – przyp.red.). To jest nowość, która się rozprzestrzenia po kraju, ale on jest tak uzupełniająco. Patrząc na całe moje życie, to będzie to jednak piłka nożna, bo z nią jestem związany od dziecka.
Skupmy się teraz na rekreacji. Co możesz do niej zaliczyć?
Muzyka to mój zawód, ale też oczywiście jest to duża przyjemność, pasja. Chociaż mało eksploruje muzyki poza moimi koncertami i twórczością. Wielu piłkarzy przyznawało w wywiadach, że wracając do domu nie chcą oglądać meczy. Ja też jestem z gatunku tych, którzy wolą się od muzyki odciąć.
Co sprawia Ci przyjemność? Przy czym odpoczywasz?
Lubię gotować, testować jedzenie w restauracjach, podróżować. Podróżując jest dla mnie ważne, żeby próbować lokalną kuchnię. Lubię uczyć się nowych języków. Przez wiele lat uczyłem się hiszpańskiego. Teraz uczę się greckiego. Staram się ten czas spędzać z pasją.
Muszę poruszyć elbląski wątek. Chodzi oczywiście o Twoją współpracę z DJ-em Zel.
Duży impuls do tego koncertu dostałem ze względu na Krzysztofa Szewczuka, czyli DJ Zel. Tp legenda elbląskiej sceny hip-hopowej. Zrobił mi niespodziankę i przyszedł do mnie przed koncertem. Rozmawiamy przez telefon, współpracujemy, ale nie widzieliśmy się na żywo od lat. Mam z nim mega wspomnienia i sentyment.
Kto nie wie, przypomnijmy, że Wasza współpraca zaowocowała m.in. utworem „Skarby” z 2004 r.
Łączy nas duża historia. Pięć lat temu zrobiłem płytę w starym stylu, którą DJ Zel zrobił mi w połowie. Bardzo dużo współpracowaliśmy, zrobiliśmy bardzo fajne rzeczy. Tamte starsze rzeczy też są dla mnie bardzo ważne. Cały ten skład Gramy i Mikrofony – Kwas, Tomala i DJ Zel. Poznałem ich bardzo dawno temu i mam bardzo dobre wspomnienia. To były nasze początki.
Czyli Elbląg od zawsze dobrze Ci się kojarzył?
Elbląg doskonale mi się kojarzy, oprócz tego, że kiedyś dostałem tu mandat. Byliśmy z chłopakami w okolicach rzeki Elbląg i spożywaliśmy piwo. Dostaliśmy wtedy mandat, ale to było bardzo 22 lata temu. To jest tylko takie śmieszne wspomnienie, ciekawostka. A tak, to Elbląg bardzo dobrze mi się kojarzy.
Dobrze, że z utalentowanymi ludźmi.
Na mapie mam kilka takich miejsc. Elbląg jest wyjątkowy, bo utwory, które robiłem z DJ-em Zel miały bardzo duże znaczenie dla rozwoju mojej ścieżki zawodowej.
Na koniec muszę zapytać o elbląską publiczność. Jak grało Ci się w Elblągu?
Świetnie. Lubię grać na takiej dużej scenie. Publiczność od początku była bardzo otwarta i współpracowała. Mam wrażenie, że ten nasz wspólny klimat z Elblągiem był wyczuwalny. Było bardzo fajnie. Jesteśmy podbudowani i naładowani na kolejny koncert. To nasza rekordowa sobota w tym sezonie, bo mamy dziś trzy koncerty jednego dnia. W Elblągu dostaliśmy energię, żeby dalej działać na kolejnym koncercie.
Z Liberem rozmawiała
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2025 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.