Posłanka Lewicy Monika Falej startowała w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca w okręgu elbląskim. Choć zdobyła więcej głosów niż cztery lata temu (11 140) KW Nowej Lewicy nie uzyskał mandatu w naszym regionie. Co teraz planuje Monika Falej?
Wybory do Sejmu w okręgu elbląskim wygrał PiS, na którego oddano 35,20 proc. głosów. Ta partia w okręgu 34 zdobyła 4 mandaty. Na Koalicję Obywatelską zagłosowało 31,87 proc. i 3 mandaty. Natomiast Trzecia Droga osiągnęła wynik 15,40 proc. i 1 mandat. Nowa Lewica uzyskała 8,11 proc. poparcia. Ten wynik Panią zdziwił?
Sam wynik jest dla mnie zaskoczeniem. Liczyłam, że zdobędziemy dwucyfrowy wynik. To samo dotyczyło wyniku ogólnopolskiego.
Była Pani pewna, że ponownie wywalczy Pani mandat?
Jako liderka listy otrzymałam więcej głosów niż cztery lata temu. Rzeczywiście liczyłam, że mandat będzie odnowiony szczególnie, że poświęciłam bardzo dużo pracy i sądzę, że przynosiłam chlubę Elblągowi. Wynik ogólnopolski rzutował na to, że mandat w Elblągu nie został odnowiony dla całej Lewicy. Uważam, że jest to strata dla Elbląga, regionu i oczywiście dla samej Lewicy jako partii. Strata mandatu jest poważną sprawą.
Jak ocenia Pani rozkład mandatów w okręgu elbląskim?
Do Prawa i Sprawiedliwości nie mam się co porównywać. Mieli środki i możliwości, żeby pompować pieniądze w kampanię. Angażowały się wszystkie firmy, które podlegały pod Prawo i Sprawiedliwość. To nie sprzyja równowadze jeśli chodzi o prowadzenie samej kampanii. Liczyłam, że jednak elblążanie pokażą PiS-owi czerwoną kartkę, ale jak widać tak się nie zadziało.
A jeśli chodzi o pozostałe mandaty?
Nie patrzyłam jeszcze dokładnie na wyniki czy mandat Lewicy wzięła Koalicja Obywatelska czy Prawo i Sprawiedliwość. Jeżeli KO to się cieszę, bo przynajmniej mandat został w partii demokratycznej. Jeśli PiS to patrze na to ze smutkiem.
Lewica nie zdecydowała się zorganizować w Elblągu wieczoru wyborczego. Gdzie czekała Pani na ogłoszenie sondażowych wyników?
Większość ludzi, w tym szef sztabu, pojechali do Warszawy, więc nie było sensu robienia wieczoru wyborczego w Elblągu czy w Olsztynie. Ja spędziłam ten czas w Olsztynie z kilkoma znajomymi, którzy też kandydowali, ale z różnych okręgów. Nie ukrywam, że byliśmy zaskoczeni wynikami.
A jak zareagowała Pani na rekordową frekwencje?
To jest wygrana Polek i Polaków. Pokazali mobilizację. Pokazali, że zależy im na zmianie. To, co dla mnie jest ważne to fakt, że więcej kobiet poszło do wyborów. Apele do kobiet odniosły skutek. Jestem dumna z Polek i z Polaków. Zrobili świetną robotę. Elblążanki i elblążanie również pokazali, że zależy im na tym, żeby zmienić to, co się działo do tej pory.
Wiemy już, że nie zdobyła Pani mandatu, więc nasuwa się pytanie – co teraz?
Powiem szczerze, że jeszcze nie mam pomysłu, co dalej. Teraz mamy miesiąc na domykanie spraw poselskich i dzisiaj zaczęłam już to robić. To, co teraz jest dla mnie ważne to sprzątanie banerów, żeby jak najszybciej zostało to uprzątnięte. Rozmawiam też z ludźmi, żeby ustalić, gdzie można byłoby wykorzystać banery. Czy do schronisk czy do świetlicy, gdzie już część trafiła i dzieci będą szyć z nich torby. To są takie przyziemne rzeczy, ale bardzo ważne.
Jak już się zakończą wszystkie sprawy organizacyjne wtedy pomyśli Pani co dalej?
Tak. Nie chciałabym niczego przeoczyć, dlatego teraz skupiam się na domykaniu wszystkich spraw. Przyjdzie też czas na chwilę odpoczynku i pomyślenie nad tym, co dalej.
Czyli nie miała Pani przygotowanego planu B?
No tak, szczególnie, że prognostyki dawały nam koło 10-11 procent. Myślałam, że cały dorobek, który przez 4 lata dokonałam pracując w parlamencie, będąc najbardziej aktywną posłanką w regionie, przekuje się na mandat. Myślałam, że szansa na to jest mocna, ale jak widać życie weryfikuje prognozy. Bardzo ważne jest dla mnie to, że nie wstydzę się swojej pracy w Sejmie. Jestem z niej zadowolona. Poświęciłam mnóstwo czasu i energii na tę pracę.
Tyle ile uważam, że każdy poseł i posłanka powinien. Ta ciężka praca, którą wiem, że włożyłam była powodem mojego poczucia, że ten wynik będzie lepszy i ten mandat w regionie dla Lewicy uda się zdobyć. Dlatego nie zastanawiałam się nad tym, co dalej. Teraz będę musiała.
Za pół roku odbędą się wybory samorządowe. Ma Pani jakieś plany związane z tymi wyborami?
Na pewno trzeba będzie do nich przygotować cały region. Jako współprzewodnicząca jestem za to współodpowiedzialna. Czasu będzie niewiele, bo to będzie końcówka listopada, a wybory będą w kwietniu, więc za dużo odpoczynku nie będę miała.
Biorąc po uwagę fakt, że zdobyła Pani więcej głosów niż cztery lata temu będzie Pani kandydatką Lewicy w Elblągu w wyborach na Prezydenta Elbląga?
To ciekawe pytanie, ale ja bym je skierowała do struktur SLD i do pana wiceprezydenta Elbląga Janusza Nowaka, bo to on jest przewodniczącym elbląskich struktur.
Mam przeczucie, że w Elblągu jeszcze o Pani usłyszymy.
Zawsze ma Pani dobre wyczucie, a w Elblągu wszystko może się wydarzyć, więc zobaczymy. Ale jeśli chodzi o ewentualne wystawienie kandydatury to już pytanie do pana Janusza Nowaka.
Nie ma aktywniejszego polityka Lewicy w Elblągu, więc wydaje się Pani oczywistym wyborem. Przyjmijmy na chwilę, że widzą to też osoby decyzyjne w Lewicy i gdyby zaproponowały Pani kandydowanie to jak by Pani zareagowała?
To są niezwykle ważne rzeczy dla partii. Jeśli mają swoją kandydaturę na tak ważne stanowisko to takie decyzje podejmuje się wspólnie i daje się swoją osobę do kandydowania. Jeśli byłaby taka szansa to oczywiście bym kandydowała.
Pytanie tylko czy Lewica w ogóle wystawi swojego kandydata czy ponownie zdecyduje się tego nie robić.
To już czas pokaże.
Dziękuję za rozmowę.
Z Moniką Falej rozmawiała
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.