Donald Tusk poruszył wczoraj (28.09.) temat przekopu Mierzei Wiślanej i elbląskiego portu. - Wyście zainwestowali swoich, samorządowych pieniędzy całą masę, żeby ten port mógł działać (…) Elbląg jest dużym, dumnym miastem, ale to nie Nowy York. 100 mln zł to jest naprawdę kupa kasy – mówił podczas spotkania otwartego. - Rzekome „100 milionów zł” zainwestowane w port, o których górnolotnie mówią władze Elbląga, a co powtórzył Tusk, to manipulacja faktami i próba wprowadzenia mieszkańców w błąd – skomentował Wiceminister Aktywów Państwowych Andrzej Śliwka.
Rząd chce dofinansować Zarząd Portu w Elblągu kwotą do 100 mln zł, w zamian za 51 proc. pakietu spółki. Prezydent Elbląga Witold Wróblewski nie chce się zgodzić na tę propozycję, ale w budżecie Miasta nie ma pieniędzy potrzebnych do rozwoju portu.
Każda ze stron przyznaje, że przekop przez Mierzeję Wiślaną to szansa dla Elbląga. Dlaczego zatem ta szansa nie jest wykorzystywana? Minął ponad rok odkąd Wiceminister Andrzej Śliwka przedstawił Prezydentowi Witoldowi Wróblewskiego propozycję rządu. 100 mln zł można przeznaczyć m.in. na pogłębienie ostatnich 900 metrów toru dostępowego do portu. Inwestycja ta jest konieczna, aby do Elbląga mogły zawijać jednostki o większym zanurzeniu. Rząd zaznacza, że zrealizowanie tej inwestycji leży w gestii Miasta, które środków na to nie ma. Włodarz Elbląga twierdzi, że to zadanie Rządu.
Do tematu spornych „900 metrów” odniósł się wczoraj Donald Tusk podczas spotkania w Centrum Spotkań Europejskich Światowid. - Nawet jak coś zbudowali, chociaż dziwnym trafem wydali dwa razy więcej pieniędzy niż wynikało to z naszych planów, to na końcu powiedzieli, że nie dokończą tego, bo to ma być ich, nie Elbląga – stwierdził. - Tak naprawdę to jest ten serial – można zbudować elektrownię w Ostrołęce i ją zburzyć choćby jeden wat popłynął z tej elektrowni.
Można zbudować przekop, na który tak wszyscy czekaliście, który wywojowaliście także w dyskusjach ze mną i zostawić te 900 metrów i postawić Elbląg w sytuacji miasta, które teraz musi walczyć o swoje. Chociaż ustawy, wszystko mówi, że to państwo ma dokończyć, że to państwo jest odpowiedzialne za tą drogę dojścia do portu. Wy w Elblągu, i to zauważcie niezależnie od barw partyjnych mówicie – to jest nasz port
– mówił Donald Tusk.
Były premier odniósł się do kwestii finansowych. - Wyście zainwestowali swoich, samorządowych pieniędzy całą masę, żeby ten port mógł działać. Ale trzeba do niego na miłość Boga dopłynąć. Tutaj słyszę ponad 100 mln zł – Donald Tusk powtórzył kwotę wykrzyczaną przez Witolda Wróblewskiego, który podczas spotkania siedział w pierwszym rzędzie tuż obok kandydatów PO do Parlamentu.
Elbląg jest dużym, dumnym miastem, ale to nie Nowy York. 100 mln zł to jest naprawdę kupa kasy. Oni nie wiem, na złość, za karę, nie mam pojęcia dlaczego postanowili zatrzymać to w tym momencie
– dodał Donald Tusk.
Do słów Donalda Tuska odniósł się biorący czynny udział w negocjacjach z Miastem Andrzej Śliwka. - Tusk jak to ma w zwyczaju, ordynarnie kłamał albo w co nie wierze, zupełnie nie wiedział, co mówi – zaznaczył. - Nic w tym dziwnego, jeśli przez 7 lat bycia premierem miał nasze miasto i region w zupełnym poważaniu, a przyjeżdżając tu został „zbrifowany” przez skompromitowanego senatora widmo z PO.
Fakty są takie, że prawo wprost mówi, iż to podmiot zarządzający portem jest odpowiedzialny za utrzymanie infrastruktury portowej, a za taką należy uznać tor wodny w granicach portu. Dokładnie taką samą opinię prawną przygotował ekspert wybrany przez miasto jasno wskazując, że odcinek 800-metrów w granicach portu i budowa obrotnicy to zadanie spółki zarządzającej portem, a ta jest obecnie w 100% w posiadaniu miasta
– wyjaśnia Andrzej Śliwka.
Zdaniem Andrzeja Śliwka uczestnicy spotkanie zostali wprowadzeni w błąd. - Rzekome „100 milionów zł” zainwestowane w port, o których górnolotnie mówią władze Elbląga, a co powtórzył Tusk, to manipulacja faktami i próba wprowadzenia mieszkańców w błąd – podkreśla Andrzej Śliwka.
Prawda jest taka, że jedynie ok. 24 mln zł poszły na inwestycje związane de facto z portem. Wróblewski i Wcisła do rzekomych 100 mln zł wliczają chociażby budowę mostu Unii Europejskiej, czy mostów na Starym Mieście oraz inne zadania, które nie dotyczyły rozwoju infrastruktury portowej w elbląskim porcie. A jeśli mowa o pieniądzach „miasta” to także wielkie nadużycie. W większości inwestycji samorząd pozyskiwał środki zewnętrzne, w tym rządowe dofinansowania
– stwierdził Andrzej Śliwka.
KJ
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.