Borys Budka, Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przyjechał wczoraj (9 lipca) do Elbląga. Po konferencji prasowej, która została zorganizowana pod Bramą Targową zgodził się udzielić wywiadu dla info.elblag.pl.
Jak podsumowałby Pan kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego?
To była bardzo pozytywna kampania. Nie przypominam sobie takiego zaangażowania zwykłych ludzi, którzy na co dzień nie uczestniczyli w dużej polityce. Już przy zbieraniu podpisów było widać niesamowitą energię i nadzieję na zmiany. Rafał Trzaskowski odwiedził każdy region Polski. Był w małych miejscowościach, wsiach, dużych miastach, by spotykać się z ludźmi. Na wiece wyborcze przychodziło od kilku do kilkunastu tysięcy osób. To pokazało, że jest olbrzymi potencjał.
Jak ocenia Pan wyniki I tury?
Pierwsza tura pokazała, że 57 proc. Polaków chce zmiany. Dzisiaj tą kampanią usiłujemy zachęcić ich do postawienia kropki nad i. Cieszy mnie to, że wbrew zaangażowaniu olbrzymich środków skarbu państwa, całej telewizji publicznej Prezydent Andrzej Duda nie otrzymał 50 proc. Gdyby wybory odbyły się w maju frekwencja mogłaby wynosić kilkanaście procent i już dawno Prezydent zostałby wybrany. To nie miało nic wspólnego z demokracją. 30 proc. Rafała Trzaskowskiego jeszcze w maju wydawała się być marzeniem nie do spełnienia. Dzisiaj jest to bardzo solidna baza, bo razem z pozostałymi kandydatami opozycyjnymi to jest 57 proc. Tylko z Szymonem Hołownią Rafał Trzaskowski miał więcej głosów niż Prezydent Andrzej Duda.
Podczas I tury wyborów frekwencja w Polsce była wysoka. Na taką liczy Pan w II turze?
Liczę, że frekwencja w II turze będzie jeszcze większa. Pięć lat temu dwa miliony nowych wyborców poszło do głosowania w drugiej turze. Zawsze mobilizacja jest za zmianą. Wierzę, że Rafał Trzaskowski może wygrać te wybory, ale tutaj różnica może być naprawdę kilkudziesięciutysięcy głosów. Każdy, kto dzisiaj waha się, czy jego głos jest potrzebny niech to przemyśli. To wielki przywilej każdego z nas, że możemy wybrać głowę państwa.
Wybory odbywają się w dość specyficznym momencie. Pandemia nadal trwa.
Zdecydowana większość Polaków nie boi się iść zagłosować. Zachęcamy do tego, aby korzystać z tych wszystkich zabezpieczeń, o których mówią lekarze - żeby mieć własny długopis, nosić maseczkę, unikać ścisku. To gwarantuje bezpieczeństwo.
Kilka dni temu Premier Mateusz Morawiecki apelował, by ludzie szli zagłosować, bo koronawirus jest w odwrocie i nie trzeba się go już bać. Jak Pan ocenia te słowa?
Olbrzymia hipokryzja. Pan Premier Mateusz Morawiecki mówił to akurat do grupy osób, które są najbardziej zagrożone. Rząd powinien wyposażyć te osoby w niezbędne środki higieny, w niezbędne zabezpieczenia, a nie zaklinać rzeczywistość. Wiemy doskonale, że można bezpiecznie oddać głos, ale pod warunkiem, że każdy odpowiednio się zabezpieczy. Premier zamiast opowiadać tego typu rzeczy powinien apelować o maksymalne zabezpieczenie, szczególnie osób starszych.
Jak Pan ocenia debatę prezydencką? Po raz pierwszy w historii odbyły się debaty z jednym kandydatem.
Niestety Prezydent Andrzej Duda pokazał, że nie dorósł do swojej roli. Chciał debatować wyłącznie w telewizji, którą kieruje jego kolega Jacek Kurski. Jak widać boi się niezależnych dziennikarzy. Boi się innych telewizji, bo przez ostatnie pięć lat żył w innej rzecyzwistości i dziś ta rzeczywistość go zadziwia. Myślę, że Polacy odpowiednio ocenią tego typu zachowania.
Czy jest coś, jakaś decyzją, działanie Prezydenta Andrzeja Dudy, które Pana zdaniem zasługuje na pochwałę?
Tak. Andrzej Duda był aktywny jeśli chodzi o swoją obecność w Polsce lokalnej. Natomiast niestety nie wykazał się żadną niezależnością albo refleksją jeśli chodzi o psucie państwa ze strony PiS. Bezrefleksyjnie podpisywał rzeczy, które demolowały Polskę. Myślę tutaj o kwesiach związanych z siecią szpitali, z centralistycznym planowaniem, z reformą edukacji. Nie wsparł lekarzy rezydentów, nauczycieli, opiekunów osób niepełnosprawnych. Był biernym Prezydentem.
Jak ocenia Pan przekop Mierzei? Czy jest to inwestycja, która Pana zdaniem powinna być kontynuowana?
W tym wydaniu, którą prezentuje Rząd PiS jest to inwestycja nieekonomiczna, nieracjonalna, absolutnie niezgodna z normami środowiskowymi i nieprzynosząca żadnych efektów gospodarczych dla Elblaga. Ta inwestycja powinna być realizowana w oparciu o opinie ekspertów, powinna mieć logiczne i ekonomiczne uzasadnienie, a mam wrażenie, że stanowi kolejny przykład tego, że coś można łatwo rozkopać, ale nie dokończyć. PiS do tej pory nie zrealizował żadnej centralnej inwestycji. Morawiecki chwali się planami natomiast ten Rząd nie nadaje się do takich działań. Trzeba będzie zmienić sposób prowadzenia tej inwestycji.
