Jean Claude Essomba Ondoua do Elbląga przyjechał w 2014 r. Został piłkarzem Klubu Concordia Elbląg, w którym grał kilka lat. To w naszym mieście poznał wybrankę serca - Agnieszkę, z którą ma syna. Niestety założenie rodziny i wieloletnia legalna praca nie gwarantowały Mu przedłużenia pozwolenia na pobyt w Polsce. Przez kilka miesięcy walczył z urzędnikami. Jednak interwencja INFO oraz senatora Jerzego Wcisły sprawiły, że sytuację udało się rozwiązać w ciągu tygodnia.
Agnieszka Walczak i Jean Claude Essomba Ondoua są parą od kilku lat. Trzy lata temu na świat przyszedł ich syn. Ten fakt przypieczętował plany Jeana – to w Elblągu chce żyć i pracować. Niestety ani założenie rodziny ani kilkuletnia legalna praca w Klubie Concordia Elbląg nie była dla urzędników Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie dostatecznym powodem do tego, aby wydać Jeanowi kartę pobytu tymczasowego.
Wszystko zaczęło się na początku lipca br. Jean chcąc otrzymać możliwość dalszej pracy w naszym mieście udał się do Olsztyna, do Urzędu Wojewódzkiego.
To niesamowite, że ciągle były jakieś problemy. Ciągle im czegoś brakowało, coś trzeba było dosyłać
– zaznaczyła Agnieszka.
Niestety lista niezbędnych dokumentów była wciąż zmieniana. Gdy tylko Jean dosyłał dokument, który żądali urzędnicy, po miesięcu okazywało się, że potrzeba jeszcze innego pisma. - Z naszej strony nie było żadnego problemu, bo wszystko to, co mieliśmy złożyć, złożyliśmy osobiście w Olsztynie. Później dosłaliśmy dwa brakujące dokumenty i wydawało nam się, że już wszystko będzie dobrze – mówił Jean.
Mijały miesiące i nic się nie zmieniało. Urzędnicy wciąż nie wydawali karty tymczasowego pobytu, co wiązało się z tym, że Jean nie mógł w tym czasie podjąć legalnej pracy. Za co miał się zatem utrzymywać przez ponad cztery miesiące?
- Miesiąc czekaliśmy na odpowiedź z Urzędu. Przychodziła informacja np. że mamy im przedstawić dokumenty, na podstawie których Jean przyjechał do Polski. A to były dokumenty, które już były w Urzędzie. Zawoziliśmy je w lipcu, za pierwszym razem, kiedy osobiście byliśmy w Olsztynie – opowiadała Agnieszka. - Ciągle prosili o jakieś dokumenty. Również o te, które już były składane.
Sytuacja trwała do listopada. To wtedy Agnieszka opowiedziała nam całą historię. Widząc, że rozwiązanie tej sytuacji tkwi w chęciach urzędników, a nie w kwestii formalnej skontaktowaliśmy Jeana i Agnieszkę z senatorem Jerzym Wcisłą.
- O pomoc w rozwiązaniu swoich problemów często proszą osoby, których kłopoty wymykają się ze standardów. Takim problemem była sprawa młodego obywatela Kamerunu, który przebywał w Polsce jako sportowiec, ale gdy wystąpił o zgodę na pobyt, bo jest ojcem dziecka mieszkanki Elbląga zaczęły się kłopoty. Procedura się przedłużała, a bez jej zakończenia nie mógł ani podjąć pracy, ani kontynuować kariery sportowej – opowiadał Jerzy Wcisła, który spotkał się z Jeanem i Agnieszką obiecując pomoc w szybkim rozwiązaniu sprawy.
Senator skontaktował się z wicewojewodą, który osobiście zainterweniował w tej sprawie.
Na szczęście, przy wsparciu wicewojewody, udało się przyspieszyć procedury i po kilku dniach mężczyzna otrzymał upragnione dokumenty. Cieszę się, że mogłem pomóc i rodzinie i młodemu Kameruńczykowi
– dodał Jerzy Wcisła.
Sprawę udało się zakończyć w ciągu tygodnia. - Jesteśmy bardzo wdzięczni senatorowi za tak szybkie spotkanie się z nami i interwencje. Przez kilka miesięcy borykaliśmy się z tym problemem, a teraz możemy odetchnąć z ulgą. Jean dostał dokumenty na trzy lata – mówiła Agnieszka.