Komisja Nadzoru Finansowego robi grunt pod rewolucję na rynku kredytów mieszkaniowych. Długo jednak może do niej nie dojść. Nadzór umożliwi wprowadzenie kredytów na zasadzie „klucze za dług”.
Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych – jeśli kredytobiorca nie będzie w stanie spłacać rat, wystarczy, że odda mieszkanie, a uwolni się od kredytu. Dziś nawet jeśli bank przejmie lokal będący zabezpieczeniem pożyczki, klient i tak powinien oddać pieniądze.
KNF chce też innego rozwiązania, popularnego na Zachodzie: upowszechnienia kredytów o stałej stopie. Dziś oprocentowanie zmienia się w rytm zmian rynkowych stóp WIBOR (inna sprawa, że te od ponad trzech lat praktycznie stoją w miejscu). W przyszłości banki miałyby obowiązek oferowania takich pożyczek, w których oprocentowanie byłoby stałe przez cały okres spłaty. Albo przynajmniej przez kilka lat.
Bankowcy są jednak sceptyczni, czy do rewolucji dojdzie. Wskazują banalny powód: kredyty o stałej stopie i „klucze za dług” będą droższe niż te, które już dobrze znamy.
Widać to na przykładzie dwóch instytucji, które mają już w ofercie stałą stopę. W Banku Zachodnim WBK różnica w oprocentowaniu między kredytem o zmiennej stopie i takim, gdzie przez pierwszych pięć lat wysokość odsetek się nie zmieni, wynosi 1,16 pkt proc. Przy 25-letnim kredycie na każde pożyczone 100 tys. zł różnica w wysokości miesięcznej raty to 65 zł, czyli ponad 10 proc. W ING Banku Śląskim w najtańszej wersji kredytu to ponad 24 zł co miesiąc.
Wyższa rata wiąże się z koniecznością zabezpieczenia przez bank ryzyka stopy procentowej. A klienci wybierają zwykle te produkty, które są tańsze.
„Klucze za dług”? – Spodziewałbym się, że oferta będzie konstruowana tak, żeby zniechęcać klientów do oddawania mieszkań. Może być wyższe oprocentowanie, może być wymóg wysokiego wkładu własnego, rzędu np. 50 proc. – mówi szef jednego z banków aktywnych na rynku hipotek. Sama KNF w projekcie rekomendacji dotyczącej kredytów hipotecznych zakłada, że kredyt „klucze za dług” będzie dostępny dla osób lepiej zarabiających.
źródło: gazetaprawna.pl
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.