Obowiązkiem sklepu jest wyraźne oznaczenie ceny produktu i pobranie takiej samej kwoty przy kasie. Jak się okazuje, aż 78 proc. skontrolowanych sklepów ma klientów za nic.
Wielka kontrola i gigantyczne nieprawidłowości - tak można podsumować wizyty inspektorów w polskich sklepach. Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowała 165 sklepów i stoisk z tradycyjną obsługą, czyli ze sprzedawcą za ladą. Sprawdzała przede wszystkim, jak informują o cenach i czy nie oszukują klientów. Inspektorzy udali się m.in. do tych sklepów, na które wcześniej były skargi.
Jak się okazało, sklepy z tradycyjną obsługą mają największy problem z podawaniem informacji o cenach. Jak wyjaśnia UOKiK, powinny je umieszczać na wywieszce lub na towarze. Tymczasem sprzedawcy nie wywiązują się z tego obowiązku najczęściej z powodu niewiedzy.
Co objęto kontrolą?
Inspektorzy wzięli pod lupę ponad 30 tys. produktów żywnościowych i mieli zastrzeżenia do ponad 6 tys. z nich, co stanowi blisko 20 proc. W przypadku sklepów ze sprzedawcą za ladą, przy zdecydowanej większości zakwestionowanych towarów na wywieszkach brakowało informacji o tzw. cenie jednostkowej (np. za kilogram, litr), a przy co piątym nie było żadnej informacji o cenie. W sklepach samoobsługowych było lepiej, ale wciąż nieprawidłowości nie brakowało.
Tradycyjne sklepy wypadły natomiast lepiej od samoobsługowych pod względem rzetelności. Było w nich o połowę mniej takich nieprawidłowości jak np. inna cena na półce, a inna przy kasie, oszustwa na wadze, doliczanie na paragonie rzeczy, których klient nie kupił. Takie przypadki kontrolerzy stwierdzili w 8,5 proc. sklepów z obsługą i w 17 proc. samoobsługowych.
Co wykryła kontrola?
Ogółem Inspekcja Handlowa wykryła nieprawidłowości w 78,2 proc. skontrolowanych sklepów z obsługą (wcześniej w 62,8 proc. samoobsługowych). W efekcie wydała 52 decyzje, w których ukarała przedsiębiorców za błędne informowanie o cenach - w sumie będzie ich to kosztować ponad 17,5 tys. zł. Nałożyła też 22 mandaty (łącznie 3100 zł) za niezalegalizowane wagi czy brak informacji o tym, że alkohol szkodzi.
Urzędnicy radzą.
Nie lekceważyć nieprawidłowości w sklepach i zgłaszać przypadki łamania prawa. Przypominają także, że ceny powinny się znajdować: na towarze, na wywieszce, w cenniku lub katalogu. Sprzedawca musi o nich informować w jednoznaczny sposób i w widocznym miejscu. Jeśli podaje je tylko ustnie - łamie prawo.
UOKiK podkreśla także, by przy okazji wizyty u fryzjera lub dentysty szukać cennika. Tak samo w przypadku towarów, których sprzedawca nie wystawia w miejscu dostępnym dla klientów. Natomiast gdy produkt jest widoczny, cena musi się znaleźć na opakowaniu lub na wywieszce.
"Porównuj, ile kosztują podobne produkty. Ułatwiają to tzw. ceny jednostkowe - za kilogram, litr, 100 gramów, sztukę. Sprzedawca ma obowiązek je podawać. Jeśli cena przy kasie jest wyższa od tej na towarze lub na półce, masz prawo kupić daną rzecz taniej" - podkreślają urzędnicy
Źródło: Wp.pl.
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.
TESCO Gdynia ul Kcyńska. Mistrz przekrętów. Raz kobieta na kasie nabiła mi dwa razy naczynie żaroodporne i jak jej zwróciłem uwagę to powiedziała "ojej". Innym razem kupowałem termos w promocji a przy kasie nabiła normalną cenę. Jak jej zwróciłem uwagę to mi próbowała wcisnąć że to nieprawda. Jak jej pokazałem zdjęcie ceny na półce to taką miała minę jakby była na mnie wkur.....