Czy 12-letni wychowanek elbląskiego domu dziecka został pobity przez wychowawczynię? Odpowiedzi na to pytanie, już po raz drugi, szuka kwidzyńska prokuratura. Wcześniej sprawę umorzono. Jednocześnie, dyrektorka placówki, poprosiła elbląski sąd rodzinny o ustalenie stopnia demoralizacji chłopca.
Do pobicia 12-latka miało dojść w lipcu ubiegłego roku, podczas pobytu podopiecznych domu dziecka na koloniach w Orkuszu, koło Kwidzyna. Kilka tygodniu po powrocie z kolonii zdjęcie, na którym widać było siny fragment ciała, ukazało się na jednym z portali społecznościowych, a dyrektorka placówki o zdarzeniu powiadomiła policję. Ta jednak po jakimś czasie umorzyła dochodzenia. Pod koniec sierpnia o sprawie ponownie zrobiło się głośno, po tym, gdy zajęli się nią dziennikarze TVN Uwaga.
- Wychowawca złapał mnie za kark, wrzucił do pustego domku, w którym nikt nie mieszkał i zaczął walić kijem. Trwało to około 5 minut. Waliła gdzie popadło - mówił przed kamerami 12-latek. Jak twierdził, była to kara za to, że wyzwał wychowawczynię od dziwki, gdy ta biła jeszcze innego wychowanka z grupy którą się opiekowała.
Jak jest prawda? Czy, rzeczywiście podczas kolonii doszło do pobicia 12-latka? To po raz kolejny spróbuje ustalić prokuratura w Kwidzynie, która wcześniejsze postępowanie umorzyła.
- W sprawie pojawiły się nowe okoliczności, dlatego podjęliśmy postępowanie. W tej chwili przesłuchiwani są świadkowie - mówi Tomasz Trzeciak, Prokurator Rejonowy w Kwidzynie.
Jesteśmy otwarci na współpracę z prokuraturą, też zależy nam na to, żeby tę sprawę wyjaśniono. W tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia. Zrobiłam wszystko, co należało zrobić. Zawiadomiłam policję. Policja przeprowadziła postępowanie. Postępowanie umorzono, teraz wszczęto je ponownie. Bardzo dobrze. Czekamy na wyjaśnienie sprawy
- komentuje Barbara Nalińska, dyrektorka elbląskiego domu dziecka.
Jednocześnie do sądu rodzinnego trafił wniosek dyrektorki o ustalenie stopnia demoralizacji 12-latka. To działanie niektóre media wzięły za rodzaj zemsty na chłopcu. Takiemu postawieniu sprawy zdecydowanie zaprzecza Nalińska.
Trzeba posiadać wysoki stopień ignorancji, żeby mnie w ten sposób atakować. W pomocy społecznej pracuje już 30 lat. Jestem już, myślę sobie, starym, doświadczonym pedagogiem. Gdybym funkcjonowała na zasadach zemsty, to proszę mi wierzyć, nie pracowałabym w swoim zawodzie nawet rok. Ja jestem za dobrym specjalistą, żeby się tym posługiwać. Natomiast i osobowościowo i z racji stanowiska nie mogę nie reagować, gdy dzieje się coś złego. Trudno mnie oskarżać o to, że się na kimś mszczę, za to, że chcę temu komuś pomóc. Moją intencją jest, żeby chłopcu pomóc. Sąd się temu przyjrzy, zbada sprawę. Postawiona zostanie diagnoza
- wyjaśnia dyrektorka.
Natasza Jatczyńska
Artykuł pochodzi ze strony info.elblag.pl
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.