Sebastian Karaś nie daje o sobie zapomnieć. Pół roku temu elblążanin pobił rekord Polski i spędził basenie 24 godziny (przepłynął 96 km 850m). Teraz udało mu się, jako pierwszej osobie na świecie, przepłynąć wpław Bałtyk. Dystans 100 km z Kołobrzegu do wyspy Bornholm pokonał w 28 godz. i 30 min.
Pierwszą próbę przepłynięcia Bałtyku Sebastian Karaś podjął w zeszłym roku. Wówczas, po ok. 30 km, z powodów zdrowotnych elblążanin zrezygnował. - Cała nasza załoga dostała choroby morskiej. Z 14 osób zachorowało 11. Dodatkowo była tzw. martwa fala, czyli długa, powolna fala. Nie było zimno. Woda była dość ciepła, a widoczność dobra. Teoretycznie warunki dobre do płynięcia, jednak Sebastian bardzo źle się czuł. Ratownik medyczny, który był pomocnikiem na łodzi stwierdził, że nie ma potrzeby, żeby zabrać go do szpitala. Sebastian teraz odpoczywa - opowiadał mam rok temu Antek Rokicki, Team Karaś.
Tym razem jednak nie było mowy o przerwaniu próby. - Zeszłoroczna nieudana próba pokazała, jak ważny jest wybór odpowiedniego dnia, w którym można startować. Sebastian czekał ponad miesiąc, by móc wystartować, ponieważ pogoda nad morzem w tym roku nas nie rozpieszczała, zmieniała się co chwilę – wyjaśniał Antek Rokicki. - Myślę, że Sebastianowi bardzo zależało, aby zakończyć ten projekt sukcesem, by nie odkładać próby przepłynięcia na przyszły rok.
Elblążanin wystartował z plaży w Kołobrzegu w poniedziałek, 28 sierpnia, o godz. 19:09.
Wczoraj po godzinie 23.30 dopłynął po ogromnej walce na Bornholm. Ostatnie kilometry przed wyspą były zdecydowanie najtrudniejsze. Mieliśmy telefon z łodzi James Cook po godzinie 2 w nocy. Na łodzi byli ratownicy medyczni, którzy poinformowali nas, że Sebastian czuje się dobrze i wraca do sił. Jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi i nie możemy się doczekać, aż zobaczymy za kilka godzin Sebastiana w Kołobrzegu
– mówił w rozmowie z nami Antek Rokicki.
Za kilka godzin Sebastiana w Polsce przywita jego Team. - Czekamy na potwierdzenie z łodzi, kiedy dokładnie ruszą. O świętowaniu Sebastian zapewne jeszcze nie myślał, ale załoga Team Karaś ma już pewien plan, jak go przywitać – przyznał Antek Rokicki. - Na razie jeszcze nic nie mogę zdradzić. Na pewno dziś na facebook-u będą jeszcze relacje i mam nadzieję, że także post z przywitania Sebastiana.
Podczas tegorocznej próby Sebastian Karaś zachęcał swoich fanów do udziału w zbiórce pieniędzy dla dwóch chorych dzieci.
Sebastian chciał, aby to przepłynięcie pokazało ludziom, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jego motto to: Never stop believing, czyli nigdy nie przestawaj wierzyć. Ale poza tym, chciał, by jego wysiłek przyniósł coś dobrego. Na facebook-u zachęcaliśmy do wsparcia podopiecznych Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą". Magda Samoraj to dziewczynka, którą poznaliśmy pół roku temu podczas lutowego bicia rekordu na basenie, a Jasiek Piesyk to chłopiec, na rzecz którego pieniądze zbierają znajomi - zawodnicy Sebastiana
– opowiadał Antek Rokicki.
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.