Upalna niedziela 30 lipca. Tak wyglądały powroty z Mierzei Wiślanej - mat.filmowy

Słoneczna pogoda długo kazała na siebie czekać. Tegoroczne lato obfitowało częściej w pochmurne niebo i opady deszczu (niekiedy nawet ulewy) niż, jak na tę porę przystało, wysokie temperatury. O tym, jak bardzo ludzie wyczekiwali słońca mogły świadczyć kilometrowe korki, które w ostatni  weekend powstały  m.in. na „siódemce”.

W miniony weekend w końcu wyszło słońce. Wizja wykorzystania takiej pogody i spędzenia czasu na plaży zachęciła wiele osób do plażowania. Można to było stwierdzić po zatłoczonych drogach prowadzących w kierunku akwenów wodnych. Elblążanie wyruszyli głównie na Mierzeję.

 

Dobra pogoda sprawiła, że ludzie pojechali nad morze w większej ilości  niż zwykle. Mieliśmy też informacje o tym, że w tym czasie była również wymiana turnusów, dlatego na drogach było więcej służb. Niemniej nie możemy zwiększyć przepustowości na drogach

– mówił Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.

Największe utrudnienia były wczoraj, 30 lipca. Udokumentowaliśmy korek, jaki ciągnął się od Elbląga do Nowego Dworu Gdańskiego. 

Największe korki były w niedzielę. Dopiero ok. godz. 23.00 ruch zaczął wracać do normy. Wiemy, że też na Mierzei były problemy z dostaniem się znad morza w stronę Warszawy

- dodał Krzysztof Nowacki..

Na utrudniania w ruchu miały też wpływ roboty drogowe, które obecnie są prowadzone  na „siódemce” (z Elbląga do Gdańska). - To na pewno również spowalnia ruch. Spodziewaliśmy się, że tego typu utrudnienia będą, dlatego też nie było to dla nas zaskoczenie – dodał Krzysztof Nowacki. - Nie zanotowaliśmy  żadnych sytuacji wypadkowo kolizyjnych, niemniej kierowcy musieli w korkach swoje wystać.

 

Kamila Jabłonowska