Po tabletkę "dzień po" przychodzą dorosłe kobiety, matki, żony, którym podczas stosunku pękła prezerwatywa, czy zapomniały się na imprezie. Młode dziewczyny, nastolatki chodzą z matkami do ginekologa po tabletki antykoncepcyjne – mówi jedna z elbląskich farmaceutek. Jeśli plany ministerstwa zdrowia zostaną wprowadzone w życie jedyna sprzedawana w tej chwili bez recepty tabletka antykoncepcji awaryjnej, będzie znów dostępna jedynie na receptę.
8 marca Polki wyszły na ulice, domagając się między innymi dostępu do bezpłatnej antykoncepcji. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko nie zyskają dostępu do tej bezpłatnej, ale pozbawione zostaną możliwości zakupu bez recepty jedynego środka antykoncepcji awaryjnej dostępnego w aptekach bez recepty.
W lutym polski rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, przewidujący, że leki antykoncepcyjne dostępne będą na receptę. Oznacza to, że także pigułki ellaOne , które osoby powyżej 15. roku życia od 2015 r. mogą kupować bez konieczności wizyty u lekarza, również będzie sprzedawana jedynie na receptę. W mediach pojawiły się komentarze przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, którzy o tabletce ellaOne mówili jako o „pigułce śmierci”, która można przerwać ciążę. Pomysł zmian spotkał się jednak ze sprzeciwem wielu kobiet, które dopatrywały się w niej kolejnego działania rządu mającego ograniczyć ich wolności i samostanowienie.
Dwa dni temu również elblążanki pokazały, co sądzą na ten temat. Zorganizowały protest podczas którego, wśród wielu żądań mających zrównać ich w prawach z mężczyznami, domagały się bezpłatnej antykoncepcji, również tej awaryjnej.
Jak elblążanki korzystają z istniejącej jeszcze możliwości? Zapytaliśmy o to elbląskich farmaceutów. Okazuje się, że i teraz nie jest łatwo zakupić ten środek. W wielu aptekach po prostu nie ma go w sprzedaży.
Miałyśmy jedno opakowanie. Gdy je sprzedałyśmy, nie zamawiałyśmy więcej. Nie było jakiegoś szczególnego zainteresowania. Naprawdę niezwykle rzadko ktoś pytał o ten lek
– mówi farmaceutka z apteki działającej przy ul. Nowowiejskiej.
– Raz, czy dwa były u nas kobiety zainteresowane zakupem ellaOne, ale takiego leku nie mamy w ofercie – dodaje kolejna, z innej apteki funkcjonującej w centrum Elbląga.
Nie wszędzie jednak sytuacja tak wyglądała. Niektórzy farmaceuci nie ukrywają, że na tabletkę "dzień po" jest popyt.
Jest zainteresowanie tym środkiem. Zawsze było, nawet przedtem, gdy był na receptę. Sprzedajemy tę tabletkę i, gdy trzeba, to domawiamy. Po tabletkę "dzień po" przychodzą dorosłe kobiety, matki, żony, którym podczas stosunku pękła prezerwatywa, czy zapomniały się na imprezie. Młode dziewczyny, 15, 16-latki chodzą z matkami do ginekologa po tabletki antykoncepcyjne
– dodaje farmaceutka z apteki przy ul. Wyspiańskiego.
EllaOne to tabletka, która ma za zadanie zapobiec owulacji lub ją opóźnić, natomiast nie jest to pigułka wczesnoporonna. Zawarta w niej substancja czynna to octan uliprystalu. Kosztuje ok. 130 zł.
Natasza Jatczyńska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.
To całkiem bez sensu, z tego wynika że nie ma co się zabezpieczać mniej skutecznymi metodami takimi jak prezerwatywa a lepiej hormonalnymi jak belara bo to znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo wpadki