Mikołajkowy Turniej Bokserski organizowany przez KSW Tygrys na stałe wpisał się w kalendarz imprez. Do tej pory walczono o Puchar prezesa klubu Hieronima Kozakiewicza. W tym roku, po raz pierwszy, o Puchar Prezydenta Elbląga, który objął patronatem to wydarzenie. Po raz kolejny w Turnieju uczestniczył honorowy prezes KSW Tygrys – Dariusz Michalczewski.
Po raz kolejny uczestniczy Pan w Mikołajkowym Turnieju Bokserskim. Za każdym razem to niemałe przeżycie dla zawodników.
To wszystko dzięki Hieronimowi Kozakiewiczowi. Wiele zależy od trenera, prezesa, organizatora. Hieronim robi to niesamowicie. On to robi z całego serca. To widać, to czuć, to wisi w powietrzu, że to jest bardzo dobrze zorganizowane. Za każdym razem jest coraz lepiej.
Zawodnicy, którzy biorą udział w Turnieju mają okazję pokazać Panu swoje umiejętności.
Od razu da się wykryć potencjał. To na pewno robią trenerzy, ale ja zawsze dzielę się swoimi uwagami z Hieronimem. Przegadujemy komu, jak idzie. On też zwraca moją uwagę na konkretne osoby.
Na co Pan zwraca uwagę? Co na pierwszy rzut oka da się wychwycić?
Przede wszystkim wyczucie dystansu. To jest najtrudniejsze w boksie. Czy zawodnik podchodzi za blisko, czy jest za daleko, jak chodzi. To od razu widać. Gołym okiem taki fachowiec jak ja może powiedzieć, czy coś z tego będzie. Oczywiście czasami można się pomylić. Ci chłopcy, którzy ciężko pracują nie mając na tyle talentu w tej fazie mogą formą pobić klasę. Kiedy byłem w ich wieku byli z pozoru lepsi ode mnie, ale moja ciężka praca i wytrwałość zwyciężyła i pobiłem wszystkich.
Czyli dużo zależy od tego, co mamy w głowie. Od naszego nastawienia i determinacji.
I to dotyczy każdej dziedziny życia. W głowie się zaczyna i na głowie się kończy. Ciężko jest to wypracować. Albo ktoś to ma, albo nie ma. Ale kiedy ktoś to ma, to musi być to poparte ciężką pracą.
Jakie predyspozycje należy posiadać, aby zostać bokserem?
W boksie nie wygrywa ten, co umie uderzyć, tylko ten co umie przyjąć cios. Trzeba umieć przejść przez każdy kryzys, a to można osiągnąć tylko ciężko trenując.
Jaką radę mógłby Pan dać zawodnikom i zawodniczkom KSW Tygrys?
Bądźcie systematyczni. To przede wszystkim. Są dni, kiedy nie chce się iść na trening. Ja też miewałem słabsze dni, ale wtedy trening zawsze był najlepszy. To jest moja rada – kiedy się nie chce trzeba się przełamać, bo ten trening da najwięcej satysfakcji.
Warto stawiać sobie małe cele.
Dokładnie. Możemy sobie stawiać wciąż nowe poprzeczki. Trzeba pamiętać, że to już jest styl życia. Nie palenie papierosów, nie picie alkoholu, nie branie używek – to są bardzo ważne rzeczy. Kiedy się je robi to wszystko przekreśla. Całą ciężką pracę. Trzeba też odpowiednio spać, nie zarywać nocy. Same treningi to za mało. Trzeba całe życie podporządkować sportowi. To naprawdę nie jest takie trudne. Co więcej jest nawet przyjemne.
Nie każdy może zostać zawodowym sportowcem, ale taki styl życia przekłada się pozytywnie na inne dziedziny.
To się później przydaje w każdym zawodzie. Wytrwałość, walczenie z kryzysami – to ważne kwestie na każdym etapie życia. Dzieciaki, które teraz trenują boks, później będą łatwiej sobie radzić w życiu z trudnościami.
Czego by Pan życzył zawodnikom KSW Tygrys?
Wytrwałości, wytrwałości i jeszcze raz wytrwałości. Ona daje sukces.
A czego można Panu życzyć?
Żebym ja był zdrowy, a moja żona miała dobrą pracę (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Z Dariuszem Michalczewskim rozmawiała
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.