Co elblążanie sądzą o przyjmowaniu imigrantów? Będzie referendum w tej sprawie?

Fot. DK

W Elblągu powinno zostać przeprowadzone referendum w sprawie przyjmowania nielegalnych imigrantów? Tak uważają przedstawiciele Konfederacji Korony Polskiej, Mega Elbląga, Elbląskich Patriotów i Ruchu Narodowego. Chcą wystąpić z inicjatywą uchwałodawczą w tej sprawie.

Dziś to Niemcy są tym największym problemem, który trzeba będzie rozwiązać. Polskie władze nie są w stanie nawet dokładnie policzyć, ilu imigrantów przerzucono w sposób nielegalny zza Odry na polską stronę. Stąd taka próba obrony przed nielegalną imigracją, przed tworzeniem problemów kulturowych, afiliacyjnych. Stąd próba przeprowadzenia referendum, żeby elblążanie mogli wypowiedzieć się w tej sprawie. Żebyśmy to my decydowali, a nie ktoś za Odrą, w Paryżu czy Brukseli

- mówił Stefan Rembelski z Mega Elbląg, dziś (9 października) podczas konferencji prasowej.

Przedstawiciele lokalnej Konfederacji Korony Polskiej, Mega Elbląga, Elbląskich Patriotów i Ruchu Narodowego chcą poddać pod głosowanie radnych projekt uchwały "w sprawie potrzeby zasięgnięcia opinii mieszkańców Elbląga w drodze referendum dotyczącej przyjęcia imigrantów na terenie miasta Elbląg". Zanim do tego dojdzie, muszą zarejestrować komitet obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej - to powinno nastąpić już dziś - i zebrać pod swoim projektem podpisy poparcia 300 mieszkańców. 

Projekt tej uchwały, który napisaliśmy, mogliby wnieść radni. Niestety, na radnych z Platformy Obywatelskiej nie możemy liczyć z wiadomych przyczyn, na radnych z PiS również, z innych przyczyn. Wybraliśmy drogę dłuższą i trudniejszą. Musimy zalegalizować komitet i zebrać 300 podpisów elblążan, którzy popierają naszą inicjatywę. Wierzę, że większość elblążan popiera naszą inicjatywę. Pamiętacie państwo referendum ubiegłoroczne. Wówczas na pytanie, czy jesteś za przyjęciem nielegalnych imigrantów z Afryki i skądś tam, 97 proc. elblążan odpowiedziało "nie" (jak podaje PKW, takiej odpowiedzi udzieliło 25,7 tys. elblążan biorących udział w referendum - przyp. red.). Jesteśmy przekonani, że większość elblążan poprze naszą inicjatywę

- mówił Jacek Zbrzeźny, jeden z pomysłodawców inicjatywy.

- Nie dążymy ku temu, aby być przeciw imigracji, ale tej dobrowolnej. Jeśli ktoś chce mieszkać w Polsce i zgłosi się do stosownych organów, uzyska pozwolenie na pobyt, jak najbardziej, nie jesteśmy ksenofobiczni. Natomiast to, co nam próbowano "zafundować", czyli wzbogacenie kulturowe, co na siłę robili Niemcy pod wodzą pani kanclerz Angeli Merkel, a tym samym również pod wodzą Ursuli von der Leyen, dziś skutkuje tysiącami dramatów wielu Europejczyków - przekonywał Stefan Rembelski.

Pomysłodawcy referendum są przekonani, że jeśli do niego dojdzie, elblążanie wypowiedzą się przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. To ich zdaniem dałoby władzom miasta narzędzie, aby sprzeciwić się ewentualnej przymusowej relokacji migrantów na terenie Elbląga.

Powinniśmy podjąć działania zapobiegawcze, zanim staniemy przed faktem przymusu, że prezydent, władze miasta będą musiały odmówić elblążanom przydzielenia mieszkania, a te mieszkania będą przydzielane "z czapy" nielegalnym imigrantom. Mówimy cały czas o imigracji nielegalnej, ci ludzie, którzy napłynęli do Europy nielegalnie, za zgodą elit brukselskich, za zgodą głównej siły sprawczej, czyli Niemców

- podkreślił Stefan Rembelski.

- Chcielibyśmy, aby nasza władza miejska scedowała na nas możliwość wyboru, czy chcemy nielegalnych imigrantów, podrzuconych nam tutaj z Niemiec. Taka delegacja możliwości wyboru w państwach demokratycznych nazywa się demokracją bezpośrednią - dodał Jacek Zbrzeźny.

Decyzję w sprawie pytania, które miałoby zostać zadane elblążanom w referendum, jego inicjatorzy zostawiają władzom miasta. Zbiórka podpisów pod projektem uchwały ruszy, gdy zarejestrowany zostanie komitet.

NJ