Elblążanka Beata Bandurska przygotowuje się do startu w listopadzie na Mistrzostwach Europy Masters w Mediolanie. - Dwa razy z rzędu zostałam wicemistrzynią Europy. Czas to zmienić i wygrać – mówiła w rozmowie z Kamilą Jabłonowską Beata Bandurska.
Przygotowujesz się do ponownego startu na Mistrzostwach Europy Masters.
Startowałam tam w zeszłym roku i zajęłam drugie miejsce. Cały ten sezon poświęciłam na poprawę sylwetki według wskazówek po feedbacku od sędziów.
Jakie dostałaś wskazówki?
Generalnie drobne szczegóły. Do poprawy górna część pośladka i wskazówki co do pozowania. Od ostatnich zawodów cały czas pracuję nad tymi szczegółami. Myślę, że je znacznie poprawiłam.
Jakie znaczenie mają dla Ciebie te zawody?
Mistrzostwa Europy Masters mają dla mnie szczególne znaczenie z wielu względów. Po pierwsze to są jedyne zawody w Europie, gdzie są moje kategorie wiekowe, czyli 45+ i dalej. Po drugie startuje w nich od pierwszej edycji, a po trzecie zamierzam je w końcu wygrać. Dwa razy z rzędu zostałam wicemistrzynią Europy. Czas to zmienić i wygrać.
Który start miał jak do tej pory dla Ciebie największe znaczenie?
Myślę, że pierwszy, gdy stanęłam pierwszy raz na scenie. On zapoczątkował całą przygodę ze sportami sylwetkowymi i chyba właśnie te Mistrzostwa Europy Masters, dlatego, że tam mogę się zmierzyć z dziewczynami w swoim wieku. Do tej pory w Polsce zawsze startowałam z dużo młodszymi. Wygrywałam z nimi, ale jednak euromasters to są moje docelowe zawody. Zawody są rangi międzynarodowej, przyjeżdżają dziewczyny z całego świata, by zmierzyć się ze sobą i zdobyć kartę pro. Jest to jedyna impreza, na której są kategorie wiekowe od + 35 do + 60. To naprawdę duży rozstrzał. Są organizowane na naprawdę wysokim poziomie. Oceniane jesteśmy przez międzynarodowy panel sędziowski, dlatego też bardzo cenne są ich wskazówki i uwagi co do sylwetki.
Co byś doradziła dziewczynom, które chciałyby spróbować swoich sił w zawodach sylwestrowych, ale jeszcze nie stanęły na żadnej scenie? Z czym muszą się liczyć?
Jeżeli któraś z dziewczyn ma takie marzenie to zawsze mówię „zrób to!”. Wymaga to trochę odwagi, dużo pracy, ale efekty zawsze cieszą. To, co wnosimy na scenę to jest wisienka na torcie. Na scenie mamy piękny makijaż, zrobione włosy, przepiękne stroje, biżuterie. Wnosimy tam piękny uśmiech, pewność siebie i staramy się, żeby ta chwila była uwieńczeniem tak naprawdę ciężkiej pracy.
Z czym wiążą się sporty sylwetkowe?
Sporty sylwetkowe na co dzień to jest powtarzalność, rutyna i konsekwencja. Trzeba być zorganizowanym. Dzień po dniu, krok po kroku robić prawie to samo. Dieta, trening, regeneracja. Oczywiście nie jest to okupione samymi wyrzeczeniami. Można to zrobić w bardzo fajny, przyjemny sposób. Można czerpać ogromną przyjemność z przygotowań jeżeli mamy rozsądnego trenera i dobrze dobrany plan treningowy, plan żywieniowy. Wbrew pozorom można się przy tym świetnie bawić i zrobić coś dla siebie, spełnić marzenie. A jeżeli nawet ktoś nie stanie na scenie to zostanie mu super ciało jako efekt uboczny całej tej przygody. Wspieram młode dziewczyny i kobiety w różnym wieku, bo jest to jeden z niewielu sportów, który nie ma ograniczeń wiekowych.
Czego jesteś żywym dowodem, bo pierwszy raz na scenie stanęłaś po 40-stce.
Dokładnie. Pierwszy raz na scenie stanęłam mając 41 lat i 7 lat później mam w dalszym ciągu plany na kolejne lata. Nie ograniczajmy się wiekiem i spełniajmy marzenia.
Jak bardzo zmieniło się Twoje życie od czasu, kiedy zdecydowałaś się wziąć udział w pierwszych zawodach?
To był przewrót o 180 stopni. Może nie od razu, bo był to proces, ale na pewno zweryfikowało znajomych. Starty bardzo przewartościowały moje życie i to na duży plus. Całkowicie się przebranżowiłam. Do tej pory byłam paniusią na szpilkach, a teraz na przedpokoju mam same trampki. Tak zupełnie poważnie to widzę, że moje życie zmieniło się bardzo. ale bardzo pozytywnie. Zmieniłam podejście do żywienia, do swojego ciała, do zdrowia, a poza tym to jest jedna wielka przygoda. Mając blisko 50 lat podróżuję po świecie, bo zawody są organizowane w różnych miastach najczęściej za granicą. Mediolan, Rzym, Alicante to miejsca, do których nie wiem, czy bym się wybrała, a dzięki zawodom i startom mogę być w różnych miejscach na świecie. Do tego poznajemy bardzo ciekawych ludzi. Na wszystkie zawody zawsze jeżdżę z moim mężem, który od samego początku wspiera mnie. Jest moim technicznym, przewodnikiem, tłumaczem, czasami nawet fryzjerem. Nawiązałam kilka bardzo fajnych przyjaźni z dziewczynami ze sceny, mam wspaniałego trenera, rozwijam się cały czas. Dzięki temu mogę przekładać swoje doświadczenia na treningi i przygotowanie podopiecznych.
Czy jest ktoś, kto jest dla Ciebie inspiracją?
Jeśli chodzi o polską scenę i nasze zawodniczki to bezapelacyjnie Ada Kaczmarek. To fantastyczna, młoda, silna kobieta. Ona też uczy mnie pozowania. Jeśli chodzi o stronę międzynarodową jest kilka sylwetek, które mi się bardzo podobają, ale ten sport nauczył mnie tego, żeby się do nikogo nie porównywać. Każda z nas jest inna, każda z nas jest oryginalna i tą inność tak naprawdę trzeba w sobie pielęgnować. Może nieskromnie to w zabrzmi, ale sama dla siebie jestem motywacją i sama dla siebie jestem inspiracją. Wiem ile już zrobiłam, a usłyszałam nie raz, że mi się nie da. Upór, konsekwencja i możemy wszystko. Pracuję głównie z kobietami i wiem jakie jesteśmy dla siebie krytyczne, jak siebie same nie doceniamy i dlatego zawsze staram się przekazać dziewczynom, żebyśmy znalazły w sobie tą inspirację i motywację i były dla siebie lepsze. Aby spełniały marzenia, były odważne. Dzięki sportom sylwetkowym odnalazłam w sobie pewność siebie i teraz wiem, że mogę wszystko. Jak każda z nas.
Czego można Ci życzyć?
Aby dalej mi się chciało.
Dziękuję za rozmowę.
Z Beatą Bandurską
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.