Nie udało się piłkarzom Concordii przywieźć choćby punktu z wyjazdowego meczu w Zambrowie. Pomarańczowo-czarni starcie z sąsiadującą w tabeli Olimpią, rozpoczęli od szybkiego trafienia Joao Augusto. W końcówce pierwszej połowy dali sobie jednak wbić trzy gole w przeciągu dziewięciu minut i całą drugą część spotkania gonili wynik. Mimo kilku wyśmienitych okazji piłka w bramce rywala wylądowała tylko raz. Rezultat spotkania w 90 minucie ustalił brazylijski napastnik Concordii i elblążanie musieli pogodzić się z porażką 2:3.
W sobotnim, trzecim wiosennym meczu ligowym, w Concordii nie mógł wystąpić pauzujący za nadmiar żółtych kartek Radosław Nowicki.
Ważny w kontekście walki o utrzymanie pojedynek, elbląski zespół rozpoczął najlepiej jak tylko mógł. Już w 3 minucie faulowany w polu karnym był Kacper Noworyta i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Joao Augusto i pewnym uderzeniem pokonał Leo Przybylaka. W pierwszych dziesięciu minutach Concordia oddała jeszcze dwa strzały, ale zarówno próba zaskoczenia golkipera rywali z połowy boiska przez Joao Augusto, ani uderzenie z pola karnego Kacpra Noworyty minęły światło bramki. Goście kontrolowali wydarzenia na boisku do 20 minuty. Później zaczęła uwidaczniać się przewaga Olimpii, która coraz śmielej poczyniała sobie pod elbląskim polem karnym. W 21 minucie po rzucie rożnym groźny strzał z kilku metrów w boczną siatkę oddał Rafał Parobczyk. W 32 minucie po rzucie wolnym dwukrotnie interweniować musiał Maksymilian Manikowski, który najpierw odbił uderzenie Jakuba Jakimiuka, a następnie strzał z dystansu Kacpra Gościniarka. To co najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W 34 minucie Olimpia wykonywała rzut rożny. Do dośrodkowanej piłki dopadł Adam Radecki, którego płaski strzał odbił bramkarz Concordii. Niestety przy dobitce z najbliższej odległości Bartosza Bayera był już bezradny i było 1:1. Zambrowianie poszli za ciosem i już pięć minut później mogli cieszyć się z prowadzenia, gdy płaskim strzałem z 20 metra popisał się Bartosz Ciborowski. Minęły kolejne cztery minuty i było już 3:1. Bartosz Ciborowski zagrał prostopadle do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Sebastiana Dąbrowskiego, a ten idealnie zmieścił piłkę tuż przy słupku. To było dziewięć minut, które wstrząsnęły Concordią. Dobrze funkcjonująca dotychczas defensywa pomarańczowo-czarnych otrzymała trzy bolesne ciosy, które jak później się okazały zadecydowały o ostatecznym triumfie gospodarzy. Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby elblążanie wykorzystali stuprocentową okazję do zdobycia bramki kontaktowej tuż przed końcem pierwszej połowy. Olimpię przed utratą gola uratował jednak bramkarz Leo Przybylak, który w ekwilibrystyczny sposób obronił strzał głową Kacpra Noworyty z piątego metra. To był jednak dopiero początek „show” jakie zaprezentował w całym meczu zambrowski golkiper.
W drugiej połowie elbląski zespół starał się odrobić straty. Przeważał i szukał drugiego gola. Słoniki bardzo bliskie tego celu były w 58 minucie. Wówczas ponownie świetną paradą wykazał się wspomniany Leo Przybylak, który przeniósł piłkę nad poprzeczkę po strzale z rzutu wolnego Radosława Bukackiego. Później elblążanie oddawali mnóstwo strzałów, ale zazwyczaj brakowało im skuteczności lub odrobiny szczęścia. Tak jak w 73 minucie, gdy po ładnej wymianie podań i strzale Joao Augusto z 16 metra, kolejny już raz swój zespół uratował Leo Przybylak. Golkiper Olimpii najpierw odbił uderzenie Brazylijczyka, a następnie dobitkę z najbliższej odległości Kacpra Sionkowskiego, po której piłka odbiła się od poprzeczki. Sionkowski miał jeszcze drugą szansę by się poprawić, ale mając przed sobą niemal pustą bramkę strzelił z czterech metrów nad poprzeczką. W 89 minucie strzelał głową Joao Augusto i gdy wydawało się, że piłka znajdzie już drogę do bramki, znów górą był Leo Przybylak. Golkiper z Zambrowa w końcu jednak skapitulował w 90 minucie. W pole karne dośrodkował Piotr Jakubowski, a 31-letni snajper z Brazylii tym razem główkował celniej i Concordia nareszcie złapała kontakt. Niestety mimo pięciu doliczonych do meczu minut, Słonikom nie udało się wyrównać i po raz kolejny elbląski zespół zaznał goryczy wyjazdowej porażki.
Olimpia Zambrów – Concordia Elbląg 3:2 (3:1)
Bramki: 0:1 Joao Augusto (4' - k.), 1:1 Bartosz Bayer (34'), 2:1 Bartosz Ciborowski (39'), 3:1 Sebastian Dąbrowski (43'), 3:2 Joao Augusto (90' – asysta Jakubowski)
Concordia: Maksymilian Manikowski – Mikołaj Doniecki (69' Bartosz Danowski), Mikołaj Staniak, Piotr Jakubowski, Radosław Bukacki, Gracjan Szpucha, Jakub Rękawek (86' Szymon Maćkowski), Kacper Noworyta (86' Miłosz Maciąg), Kacper Sionkowski, Joao Augusto Fortunato Mariano, Łukasz Makarski.
Olimpia: Leo Przybylak – Nataniel Wybraniec, Bartosz Ciborowski, Rafał Parobczyk (60' Maciej Wojciechowski), Jakub Romanowicz (77' Denis Gojko), Arkadiusz Drapsa (77' Andrei Trukhan), Jakub Jakimiuk, Sebastian Dąbrowski (88' Eryk Jarzębski), Adam Radecki, Bartosz Bayer, Kacper Gościniarek (88' Paweł Szatała).
Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)
Żółte kartki: Joao Augusto, Rękawek, Jakubowski, Szpucha (Concordia), Jakimiuk, Jarzębski (Olimpia)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się u siebie z Legią II Warszawa. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 23 marca o godz. 12 na obiekcie przy ul. Skrzydlatej. Wcześniej, bo już w środę (20 marca) o godz. 15 pomarańczowo-czarni zmierzą się na wyjeździe z MKS Działdowo w ramach 1/8 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski.
RK
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.