Ekipa rezerw Zagłębia Lubin pokazała skuteczny futbol w Elblągu. Olimpia przegrała 1:2 (0:1) z tą drużyną na swoim stadionie, co skomplikowało sytuację w tabeli. Gospodarze muszą skupiać się także na budowaniu przewagi nad czerwoną strefą. Przyjezdni zdobyli dwa ładne gole, a elblążanie wykorzystali tylko rzut karny, w pierwszej części gry.
Trener Przemysław Gomułka zmienił jedenastkę. W porównaniu do spotkania w Grudziądzu, na placu pojawili się Maciej Spychała, Jakub Sangowski i Adam Żak. To miało zwiększyć siłę w ataku. Jednak miejscowi nie wykreowali zbyt wielu sytuacji.
W pierwszej połowie warto odnotować w zasadzie trzy ciekawe akcje. Strzał Macieja Spychały, strzał Rafała Adamskiego i gol dla przyjezdnych. W 45 minucie, po dośrodkowaniu w pole karne, piłka znalazła się przed szesnastką. Przejął ją Cyprian Popielec i technicznym zagraniem, przy dalszym słupku, zmieścił futbolówkę w siatce.
Co ważne, Olimpia szybko odpowiedziała. W 50 minucie w pole karne wbiegł Dawid Danilczyk i został sfaulowany. Adam Żak zamienił stały fragment na gola. To dodało animuszu elblążanom, ale ci jednak nie potrafili zaskoczyć obrony rywala. W 75 minucie groźną kontrę natomiast zorganizował zespół rezerw. Prostopadłe podanie, między miejscową defensywę, przejął Paweł Kruszelnicki, podciął piłkę nad Andrzejem Witanem, ale ta wtedy trafiła w słupek.
Swoją szansę miała także Olimpia. W 81 minucie Michał Kuczałek z kilku metrów główkował, ale golkiper rywala złapał futbolówkę. Kluczowy okazał się jednak strzał w doliczonym czasie, gdy sprzed pola karnego trafił Mateusz Kizyma.
Przemysław Gomułka (trener Olimpii): Gratuluję zasłużonego zwycięstwa. Chcieliśmy atakować trójką u góry, dlatego Lubin musiał często wybijać te piłki i zbierać lub szukać dłuższego podania. Możemy sobie wszystko ładnie tłumaczyć i mieć pomysł, ale jak te piłki spadają i ich nie trafiasz, to nic na to się nie poradzi. Trzeba wyskakiwać do rywali, bo są zawodnicy, który potrafią uderzyć z 25 metrów. W drugiej połowie ułożyło się to tak, że mieliśmy rzut karny. Potem było 8 minut, gdy Zagłębie dawało nam piłkę, na wiele okazji do strzelenia gola. Jeszcze w 90 minucie mamy piłkę, ale nie trafiamy. Ja uważam, że nie można tracić goli w końcowych minutach, to nie ma nic wspólnego z jakością tylko z fokusem. Nad tym musimy pracować.
Paweł Sochacki (trener Zagłębia II): Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie to wyobrażali. Mieliśmy duży problem z łapaniem wysokiego pressingu i budowaniu akcji, bo nie wszyscy zawodnicy byli ustawieni w tych sektorach, które sobie zaplanowaliśmy w tygodniu. Zrobiliśmy korektę w przerwie, ale zaraz bramka z rzutu karnego. Po tej bramce było nerwowo, wybijaliśmy niepotrzebnie te piłki. Szacunek dla chłopaków za walkę o zwycięstwo.
Olimpia Elbląg - Zagłębie II Lubin 1:2 (0:1)
0:1 - Popielec 45'. 1:1 - Żak 50' - k., 1:2 - Kizyma 90'
Olimpia Elbląg: Witan – Sarnowski, Szczudliński, Kuczałek, Filipczyk, Famulak (74' Gabrych), Danilczyk (65' Jóźwicki), Sangowski (74' Yatsenko), Bartoś (83' Stefaniak), Spychała, Żak
M
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.