116 osób zdecydowało się, by w Stegnie zawalczyć o pobicie rekordu Guinnessa. Wczoraj, 13 grudnia, różne kluby morsów, w tym elbląski, chciały zwiększyć dotychczasową ilość równocześnie kąpiących się morsów w wielu miejscach. O tym, czy im się to udało dowiemy się niebawem.
Organizatorem tej inicjatywy było Mielno, w którym odbywają się Międzynarodowe Zloty Morsów. Próba pobicia rekordu odbyła się w niedzielę, o godz. 12.00. Jednocześnie min. 3 minuty w wodzie musiało się kąpać w sumie ponad 1799 osób, w przynajmniej 10 miejscach.
- W każdym zgłoszonym punkcie musi się wykąpać co najmniej 25 osób. Grupa nie musi być formalnym klubem. Woda musi mieć mniej niż 10 stopni Celsjusza. Kąpiel musi trwać min. 3 minuty! Każdy punkt musi być oznakowany logiem rekordu – czytamy w regulaminie.
Oczywiście wśród uczestników nie mogło zabraknąć Elbląskich Morsów oraz elblążan, którzy po prostu chcieli wesprzeć tą inicjatywę.
Wszyscy w wodzie najkrócej byli pięć minut. Najmłodszy uczestnik miał 8 lat. Temperatura wody 5,6, powietrze 6
– mówił Eugeniusz Brodziuk z Klubu Elbląskich Morsów.
Mimo deszczu i zimnego wiatru do wody zdecydowało się wejść 116 osób. - W moim przypadku morsowanie zaczęło się od dziecka – przyznała 23-letnia Marysia. - Przyjmowaliśmy wyzwania kąpieli wczesną wiosną w stawie. Zauważyłam wtedy to, że nie choruję, a uczucie wyjścia z takiej wody jest niesamowite. Z wiekiem zaniedbałam to, ale gdy tylko dostałam zaproszenie na wyjazd do Stegny, to bez wahania się zgodziłam. Bo dla mnie morsowanie to przełamanie siebie, odwaga wejścia z pozoru do zimnej wody, duma, że się to zrobiło, cudowne uczucie wyjścia z wody i świadomość tego, ze jest to zdrowe. Polecam wszystkim spróbować, bo warto.
- Przewidywaliśmy, że przy takich warunkach będzie 60 osób. Bardzo się cieszymy, że frekwencja dopisała i była większa – przyznaje Eugeniusz Brodziuk.
Założeniem było, że równocześnie morsy mają się kąpać przynajmniej w dziesięciu miejscach.
Nie wiadomo jeszcze w ilu miastach się to udało. Wiem, ze bito nawet rekordy w miejscowościach, gdzie nie ma grupy morsów, ale chętni weszli do wody
– zdradził Eugeniusz Brodziuk.
O tym, czy rekord udało się pobić dowiemy się za kilka dni. Lista uczestników, dokumentacja zdjęciowa oraz film obrazujący kąpiel od wejścia do wody do wyjścia z niej to tylko kilka z warunków, jakie trzeba spełnić, by rekord mógł zostać uznany.
Przygotowane przez uczestników raporty zostaną wprowadzone do systemu Guinness World Records. Z tą chwilą rozpocznie się proces mający na celu potwierdzenie pobicia rekordu. - Meldunki przesyłamy na adres Mielna, a one w języku angielskim przesyłane są do Anglii – tłumaczy Eugeniusz Brodziuk. - Na odpowiedź możemy czekać 2-3 dni.
Powody, dla których zostaje się morsem bywają różne. Jednak czy każdy powinien tego spróbować? - To jest zajęcie prawie dla każdego – przyznaje. - W każdym wieku można spróbować swoich sił. To pomaga na krążenie, na bóle reumatyczne. Jest skuteczne dla organizmu. Jednak każdy, kto wchodzi do wody robi to indywidualnie, na własną odpowiedzialność. Trzeba omówić tego rodzaju kąpiele. Nie można być schorowanym, np. mieć zapalenie, posiadać zastawki.
Sezon morsów trwa od października do marca. - Elbląskie morsy spotykają się w drugą niedzielę miesiąca. Oprócz tego jeździmy na różnego rodzaju spotkania inauguracyjne, np. do Gdyni Czy Ostródy – dodał Eugeniusz Brodziuk.
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.