Derby na remis. Olimpia Elbląg zremisowała w Olsztynie ze Stomilem 0:0. Dla elblążan jest to cenny punkt, z którego mogą być jednak bardziej zadowoleni od gospodarzy. Każda z ekip wypracowała sobie kilka ciekawych okazji, ale szwankowała przede wszystkim skuteczność. W drugiej połowie Olimpia miała jednak przewagę, o której odważnie mówił trener przyjezdnych.
Oba zespoły znają się dobrze i trudno było obydwu trenerom czymś zaskoczyć rywala. Stomil Olsztyn poprzednio był krytykowany za brak walki i cech wolicjonalnych, gdy przegrywał w Elblągu 0:4. Teraz od pierwszych minut było widać u miejscowych więcej ambicji, ale Olimpia nie pozostawała rywalom dłużna. W meczowych statystykach przy faulach gości pojawiła się liczba 28.
OKS niesiony dopingiem sporej grupy fanów, w pierwszej części miał ciekawsze okazje od przyjezdnych. Rozpoczęły się od 7 minuty, gdy Hubert Sadowski mógł z bliska pokonać Andrzeja Witana. Po zamieszaniu w polu karnym chciał wepchnąć futbolówkę do siatki, ale tę wybił z linii Michał Kuczałek. Po chwili, w 17 minucie, pierwszą groźną akcję przeprowadziła Olimpia. Jan Sienkiewicz znalazł się w okolicach bramki i strzelił w długi róg, natomiast piłka minęła słupek. W ogóle ten moment pierwszej połowy obfitował w sytuacje. Po kilku minutach z rzutu wolnego bramkarza próbował zaskoczyć Maciej Spychała, ale golkiper elblążan był na posterunku.
Co do końcówki pierwszej odsłony, to ta była początkiem dominacji ZKS, pod względem kultury gry. Olimpia grała to, co potrafi najlepiej za kadencji trenera Przemysława Gomułki. W efekcie rozgrywała piłkę od tyłu i kontrolowała boiskowe wydarzenia. W 39 minucie, po ciekawie rozegranym rzucie wolnym, z pola karnego strzelał Michał Kuczałek, ale zablokowali tego obrońcę gracze miejscowych. A przed zakończeniem premierowej odsłony tych zawodów białoruski pomocnik wypuścił prostopadłym podaniem Jakuba Braneckiego. Jednak Jakub Mądrzyk umiejętnie wyszedł z bramki.
W drugiej połowie Olimpia kontynuowała swój pomysł, a Stomil nie potrafił wykorzystać jej błędów. Nasza drużyna zaczęła kreować więcej okazji bramkowych, ale w kluczowych momentach nie zamieniała ich na gole. W 55 minucie Dawid Danilczyk przejął piłkę w pressingu, ta dotarła potem do Jana Sienkiewicza, ale ten strzelił nad bramką. Stomil odpowiedział strzałem Macieja Spychały.
Przyjezdni mieli jeszcze swoje dwie sytuacje. W 61 minucie Jan Sienkiewicz znalazł Mariusza Gabrycha, który pobiegł na bramkę gospodarzy. Wyprzedził defensora Stomilu, ale jego strzał obronił golkiper olsztynian. Później rozgrywający elblążan posłał futbolówkę tylko obok słupka.
Szymon Grabowski (trener Stomilu Olsztyn): Wyeliminowaliśmy wszystkie dobre strony Olimpii. Dziękuje zawodnikom za ogromny charakter, chęć zwycięstwa. To nie było dla nich łatwe, z racji okoliczności w jakich przegraliśmy pierwszy mecz derbowy. Presja była bardzo duża. Szanujemy ten punkt. Wyeliminowaliśmy zbieranie długich piłek. Oddaliśmy pole w pewnym momencie i liczyliśmy na błędy.
Przemysław Gomułka (trener Olimpii Elbląg): To był bardzo taktyczny mecz. Myślałem, że będą tu grać drużyny, które chcą wygrać ten mecz. Jednak uważam, że to Olimpia chciała za wszelką cenę wygrać ten mecz i dopuściła do 1-2 kontr, które były naprawdę niebezpieczne. A Stomil pomyślał, że jak zagra na 0:0 to będzie dobrze. A jak coś wpadnie to super. Nie widziałem, żeby ta drużyna chciała nas pokonać. Jedyne sytuacje rywal stwarzał ze stałych fragmentów lub pod koniec meczu. Nie chcieli z nami grać tylko wszystko kopali od tyłu. Druga połowa uważam, że kompletnie pod nas. My gramy, tworzymy sytuacje, Stomil się cofa. Podobnie jak z Polonią Warszawa, w 60-70 minucie puchnie i nie daje rade fizycznie. Musimy takie mecze przepychać, jeżeli chcemy grać o pierwszą szóstkę. Ja jestem zadowolony z postawy i charakteru zespołu, natomiast mniej z wyniku. Druga połowa to była totalna nasza dominacja, tylko trzeba wykorzystać sytuacje bramkowe.
Stomil Olsztyn - Olimpia Elbląg 0:0
Olimpia Elbląg: Witan - Sarnowski, Kuczałek, Piekarski, Stefaniak, Jakubczyk, Czernis, Danilczyk, Sienkiewicz, Branecki (68' Stasiak), Gabrych (83' Rajch)
fot. twitter.com/libudamichal
M
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.