Sprawa zabójstwa dwóch biznesmenów ze Szczecina, do którego miało dojść w 2003 roku, wróciła na elbląską wokandę. Terminy wyznaczono już dwa, ponowny proces nadal jednak się nie rozpoczął. Tym razem za sprawą nieudanego połączenia telefonicznego.
Dziś (11 kwietnia) przed sądem w Elblągu stawił się zarówno Jan R. pseudonim Kulawy, oskarżony o podżeganie do zabójstwa dwóch mieszkańców Szczecina, jak i Radosław H., któremu zarzuca się udział w pozbawieniu ich wolności i zabójstwie. Obaj mężczyźni w posiedzeniu uczestniczyli zdalnie, łącząc się z elbląskim sądem on-line z zakładów karnych, w których obecnie przebywają. To już drugi termin. Poprzednio proces nie ruszył ze względu na nieobecność Radosława H. (oskarżony o zabójstwo musi być obecny na pierwszej rozprawie). Tym razem również się to nie udało. Jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego Radosław H. wniósł o pozwolenie mu na rozmowę z obrońcą.
Przez ponad dwie godziny starano się umożliwić oskarżonemu przeprowadzenie rozmowy telefonicznej z adwokatem (obecnym w elbląskim sadzie). Próby zakończyły się fiaskiem "z uwagi na obecność podczas rozmowy osób trzecich w pomieszczeniu, w którym przebywa oskarżony" jak podkreślał obrońca Radosława H., a potem z powodu nieudanego zakupu karty do automatu telefonicznego w zakładzie karnym.
Sąd podjął działania, aby można było umożliwić Radosławowi H. kontakt z obrońcą. Niestety ostateczny wynik jest taki, że pan H. nie będzie mógł tej karty dziś zakupić. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak zakończyć. Odraczamy rozprawę, kolejny termin wyznaczono na 18 maja
- zdecydował ostatecznie Zdzisław Kawulak, Sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu.
To już trzecie podejście elbląskie sądu do sprawy Jana R., jego gangu i zabójstwa dwóch biznesmenów ze Szczecina. Dwukrotnie już zapadał wyrok w tej sprawie i dwukrotnie za sprawą decyzji sądu apelacyjnego wracał do ponownego rozpoznania.
Przypomnijmy. Gang Kulawego działał od 1998 do 2003 roku w okolicach Kisielic koło Iławy (województwo warmińsko-mazurskie). Prokuratura zainteresowała się nim w 2003 roku w związku ze zniknięciem dwóch przedsiębiorców ze Szczecina: Jerzego O. i Stanisława B. Jak ustalono w toku śledztwa, mężczyzn tych Jan R. poznał przy okazji przemytu papierosów do Niemiec. Na tym tle miał też powstać między nimi spór. Gdy zginęła część transportu do Essen podejrzewania Kulawego padły na nich. 30 maja 2003 roku szczecinianie udali się do Kisielic, gdzie mieszkał Jan R. Dotarli na miejsce, na co wskazuje, chociażby logowanie telefonów do sieci oraz zeznania świadków. Potem zniknęli bez wieści. Oba dotychczasowe pocesy były poszlakowe. W zeznaniach pojawiały się informacje dotyczące przyjazdu do Kisielic elbląskiej "grupy Kacpra", która dla Kulawego wykonywała brudną robotę i wywiezienia stamtąd szczecinian. Dalsze losy mężczyzn są nieznane. Do dzisiaj nie znaleziono ich ciał.
Prokuratura ostatecznie postawiła jednak Janowi R. i kilku innym członkom jego gangu zarzut morderstwa. Dodano do tego również handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów, wyłudzanie kredytów i odszkodowań. Sprawa ruszyła w 2006 roku i trwała pięć lat. W 2011 roku Sąd Okręgowy w Elblągu wydał wyroki, w tym ten skazujący Jana R. na dożywotnie pozbawienie wolności. Od wyroku się odwołano. W 2013 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił część wyroku, w zakresie zlecenia oraz dokonania zabójstwa i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W maju 2017 roku SO w Elblągu wydał kolejny wyrok. Tym razem skazał Jana R. na 25 lat pozbawienia wolności. Sędzia przypisał mu kierowanie grupą przestępczą, która dokonała zabójstw dwóch biznesmenów ze Szczecina. Podkreślił jednocześnie, że nie ma bezpośrednich dowodów ani poszlak wskazujących, kto konkretnie dokonał morderstwa. Wyroki wtedy usłyszało również kilku członków gangu Kulawego. Pozostałym oskarżonym nie dowiedziono, że są winni zabójstwa. Trzech mężczyzn zostało jednak skazanych za pozbawienie przedsiębiorców wolności. Wymierzono im kary od 6 do 10 lat pozbawienia wolności. Pozostała czwórka została skazana za m.in. uprowadzenia, handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów, wyłudzenia odszkodowań. Im sąd wymierzył im kary oraz od 4 do 8 lat więzienia. Ponownie Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił część tego postanowienia (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ) i sprawa wróciła do elbląskiego sądu.
Natasza Jatczyńska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.