Liczba osób rejestrujących się na szczepienie przeciw COVID-19 zmniejsza się z tygodnia na tydzień o kilkanaście procent – przyznał w piątek (23 lipca) Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM). Zainteresowanie szczepieniami w całej Polsce maleje. Nie inaczej jest również w Elblągu. Czy dla takich osób powinno się wprowadzić w Polsce restrykcje? Pytamy Czytelników info.elblag.pl
Miniony tydzień nie był jeszcze taki kiepski, ale na kolejny mamy zapisanych bardzo mało osób. W ostatnim czasie mieliśmy mniej zapisów na pierwszą dawkę. Cały czas szły drugie dawki, więc w punkcie przy al. Grunwaldzkiej, który prowadzimy wspólnie z Miastem, mieliśmy ok. 3 tys. szczepień tygodniowo. W kolejnych tygodniach będzie ich znacznie mniej, jeśli ludzie się nie dopiszą to nawet ok. 1500
- mówi Alina Owczarek, koordynator szczepień z ramienia Szpitala Miejskiego w Elblągu
Do ubiegłej niedzieli w Elblągu wykonano 116 338 szczepień, w pełni zaszczepiono 55 166 osób (dane ministerstwa z 25.07). To oznacza, że nadal wielu mieszkańców nie przyjęło antidotum na koronawirusa. Początkowo wpływ na tempo szczepień miała głównie dostępność szczepionek, teraz to efekt zainteresowania.
Te wszystkie wymyślone informacje o szczepieniach, których pełno w internecie, teraz zbierają swoje żniwo. Każdy może wrzucić do sieci brednie o "eksperymentach", to niestety jest powielane, a ludziom niepokój w głowie pozostaje. Takie osoby bardzo ciężko przekonać ich do szczepień. Obecnie to jest największy problem. Dostęp do szczepionek jest obecnie nieograniczony. W dużych ilościach dysponujemy Pfizerem, Johnsonem i Astrą. Moderny nikt nie chce, więc jej na razie nie zamawiałam, ale gdyby była taka potrzeba i ją można zorganizować. Współpracujemy z innymi punktami szczepień. W tej chwili każdego, kto przyjdzie do nas, również bez rejestracji, jesteśmy w stanie zaszczepić z marszu
- przekonuje Alina Owczarek.
Jak zapewnia koordynatorka punktu szczepień, jeśli będzie taka potrzeba, punkt przy al. Grunwaldzkiej można uruchamiać również w weekendy. - Takie akcje były, gdy byli chętni. Teraz ludzie o to nie pytają, nie ma zainteresowania. Nie ma więc sensu ściągać ludzi do pracy. Akcja trwa od pół roku i jesteśmy zbyt wykończeni, aby siedzieć w pustej hali. Jednak jakby była taka potrzeba, jesteśmy chętni - dodaje Alina Owczarek.
Malejące zainteresowanie szczepieniami to nie tylko problem Polski. Na różne sposoby mierzą się z nim i inne kraje. Francja, Grecja i Węgry wprowadzają obowiązkowe szczepienia dla pracowników służby zdrowia, kolejne kraje wprowadzają również przywileje dla zaszczepionych, mogą oni korzystać z restauracji, galerii handlowych, uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych i sportowych.
Czy w Polsce powinno się wprowadzić restrykcje dla osób, które nie chcą poddać się szczepieni na COVID-19 (a nie ma w ich przypadku przeciwskazania lekarskiego)? Pytamy o to Czytelników info.elblag. Weź udział w naszej ankiecie. Można głosować do wtorku, 3 lipca do godz. 12.00. Zapraszamy do głosowania.
NJ
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.