- Dzisiaj pielęgniarki i pielęgniarze z całej Polski jadą do Warszawy. Niestety nie jadą świętować. Jadą protestować, domagać się godności i tego, by polskie pielęgniarstwo miało takie możliwości działania, jakich niestety nie ma – mówiła posłanka Lewicy Monika Falej podczas zwołanej dziś (12.05.) konferencji prasowej.
Posłanka zapewniała, że rozumie, w jakiej sytuacji znalazło się środowisko pielęgniarskie. - Pandemia pokazała, jakie są niedostatni w służbie zdrowia – mówiła.
Monika Falej przypomniała, że w wyborach w 2019 r. Lewica apelowała, aby na służbę zdrowia przekazać 7,2 proc. PKB. - Pandemia pokazała, jak ważne byłyby to pieniądze dla ochrony zdrowia. Będziemy się cały czas domagać, by te środki były jak największe, bo z jednej strony będą one szły na kadrę, która jest związana z ochroną zdrowia, na zespół medyczny, a z drugiej na sprzęt – zaznaczyła.
- Zapytałam samorządy, jakie mają potrzeby, jaka jest kondycja szpitali, jakie możliwości byłyby, żeby ta sytuacja się poprawiła. Stąd kwestia wywalczenia w Krajowym Planie Odbudowy 850 mln zł na to, żeby po pandemiczny Plan Marshalla był jak najlepszy - mówiła.
W tym, jak zaznaczyła Monika Falej, byłyby pieniądze na szpitale powiatowe. - Te placówki są w bardzo trudnej sytuacji – podkreśliła posłanka. - Ponad 3,5 miliarda złotych wynosi zadłużenie szpitali powiatowych, a ponad 15 miliardów to zadłużenie wszystkich szpitali w Polsce. To jest zatrważające.
Zaledwie 38 proc. Polek i Polaków jest zadowolonych ze służby zdrowia. Bez tych pieniędzy będzie dosyć trudno poprawić sytuację w ochronie służby zdrowia. Istotne jest, by te pieniądze trafiły także do naszego regionu
– dodała Monika Falej.
Posłanka twierdziła, że prowadzi rozmowy z przedstawicielami szpitali powiatowych, którzy wyrażają swoje obawy związane z zapowiadaną przez Rząd reformą w służbie zdrowia. - Tego naprawdę bardzo obawiają się osoby zarządzające szpitalami powiatowymi – stwierdziła Monika Falej. - My, jako Lewica, będziemy starali się w ciągu kilku tygodni przedstawić swój pomysł na to, jak powinno wyglądać funkcjonowanie szpitali, jakie powinny mieć zadania, jak je finansować, żeby nie było takich problemów.
Chcemy komitetu monitorującego, w którym będą organizacje pozarządowe, związki zawodowe, samorządowcy. To będą partnerzy, którzy będą wydelegowani przez własną organizację. To jest bardzo ważne, żeby głos z komitetu monitorującego był sygnałem dla Komisji Europejskiej. Ona mając to na uwadze będzie w stanie nie wypłacać kolejnych transz pieniędzy dla Polski. I tak się może zadziać, jeśli te środki nie będą zadysponowane w taki sposób, w jaki powinien
– opowiadała Monika Falej.
Posłanka wyraziła też nadzieję, że Lewica w nadchodzących wyborach dojdzie do władzy. - Liczymy na to, że po tych wyborach jako Lewica będziemy rządzić i w samorządach i rządzić lub współrządzić krajem. I będziemy pilnować, aby te pieniądze rzeczywiście trafiały z takimi założeniami jakie w 2021 r. zakładamy – dodała Monia Falej.