Oprócz m.in. lekarzy i nauczycieli to pracownicy handlu powinni znaleźć się w grupie, która w pierwszej kolejności objęta zostanie szczepieniami przeciw COVID-19, apeluje "Solidarność". - Sprzedawcy codziennie mają kontakt z dużą grupą ludzi, sami są narażeni na zakażenie i mogą zakażać inne osoby. Myślę, że to dobry pomysł, aby również oni zostali jak najszybciej zaszczepieni - mówi Grzegorz Adamowicz, przewodniczący Regionu Elbląskiego NSZZ "Solidarność".
Przyjęty przez rząd Narodowy Program Szczepień zakłada, że w pierwszym etapie szczepienia przeciwko COVID-19 obejmą osoby najbardziej narażone na zakażenie. Wśród nich są pracownicy: ochrony zdrowia, domów pomocy społecznej, miejskich ośrodków pomocy społecznej i sanepidów, a także nauczyciele. Krajowa Sekcja Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność” i Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji apelują, żeby do tego grona dołączyć także sprzedawców.
Jeśli chodzi o pracowników służby zdrowia czy nauczycieli to jest oczywiste. Nie trzeba przekonywać, że są ku temu podstawy. Myślę jednak, że dobrym pomysłem jest, aby w tej grupie znaleźli się również pracownicy handlu. Oni mają największy kontakt z klientami, czyli dużą rzeszą społeczeństwa. Każdy z nas przecież, na mniejszą lub większą skalę, ale robi zakupy
- dodaje Grzegorz Adamowicz.
NSZZ "Solidarność" zwraca również uwagę na sytuację osób zatrudnionych w handlu - do 20 grudnia trwa „Tydzień szacunku dla pracowników handlu". Związkowcy chcą zwrócić uwagę na niezwykle trudne warunki pracy w tej branży w okresie pandemii i wzmożonego ruchu przedświątecznego. Wcześniej już skrytykowali pomysł wprowadzenia 6 grudnia niedzieli handlowej.
Przypomnijmy w tym roku rząd wyjątkowo, ze względu na pandemię koronawirusa, zdecydował, że 6 grudnia będzie niedzielą handlową. "Solidarność" jeszcze przed Mikołajkami, apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, aby nie podpisywał nowelizacji ustawy w tej sprawie. Związkowcy nie zostali wysłuchani, teraz obawiają się, że ten "wyjątek" zapoczątkuje odejście od zakazu handlu w niedzielę.
Nie spodziewaliśmy się, że prezydent poprze tę inicjatywę, która wcześniej przeszła przez legislację Sejmu oraz Senatu i 6 grudnia zostanie uruchomiony handel. Z informacji, które teraz do nas docierają, wynika, że to wcale nie poprawiło wskaźników pracodawców. Ludzie, najwyraźniej patrząc na reżim sanitarny i odległość do świąt, nie zdecydowali się tłumnie na takie zakupy. Uważamy, że to było niepotrzebne. Mleko się rozlało
- mówi Grzegorz Adamowicz, przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Nie chcielibyśmy jednak, żeby to stało się precedensem, żeby to prawo było dalej liberalizowane - dodaje szef elbląskiej "Solidarności". - Będziemy się starali, że do tego nie doszło, to nie ma większego sensu. Wiele placówek już przedłużyło czas otwarcia sklepów, są sklepy czynne do 24, a nawet otwarte 24 h na dobę. Ci pracownicy pracują wokół zegara. Myślę, że w miesiącu to wychodzi około 240 - 260 godzin. Przy zaostrzonych warunkach sanitarnych, zmianowości, czy kwarantannie niektórych pracowników sprawia, że te warunki są bardzo trudne.
NJ
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.