Kobiety się wkurzyły. W piątek (23 października) wieczorem kilkaset osób wyszło na ulice Elbląga. Głośno protestowały przeciw wyrokowi upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, który wprowadził w Polsce praktycznie całkowity zakaz aborcji. - Nie ma naszej zgody na łamanie praw człowieka i robienie z kobiet inkubatorów do rodzenia albo wręcz kostnic, tylko dlatego, że tak chcą panowie u władzy czy księża - przekonywały uczestniczki demonstracji.
Takiej reakcji elblążanek chyba nie spodziewały się nawet organizatorki akcji Czarny Spacer/Piekło Kobiet - Elbląski Strajk Kobiet. Co najmniej kilkaset osób wzięło udział w manifestacji, która odbyła się w piątek wieczór na ulicach Elbląga. Demonstrowały głównie młode dziewczyny, ale też matki, bacie, w towarzystwie ojców, mężów i znajomych, a także parlamentarzyści: Monika Falej (Lewica) i Jerzy Wcisła (KO). Wszyscy mówili jasno, że nie ma ich zgodny na zmuszanie kobiet do rodzenia nieuleczalnie chorych dzieci, do przechodzenia przez piekło.
Wstydzę się za Polskę. Od lat nie mieszkam w kraju, ale dziś jestem tutaj, bo szkoda mi kobiet, które tu mieszkają i będą musiały cierpieć. Kobiety tyle lat już walczą o swoje prawa, a teraz muszą od początku zaczynać tę walkę
- mówi pani Kasia, starsza uczestniczka manifestacji.
Chcemy wesprzeć nasze koleżanki. Przez to, co robi obecna władza, ich życie w tym kraju staje się coraz bardziej opresyjne pod każdym względem. Byłem wczoraj oburzony. Decyzja TK stawia Polskę na szarym końcu, jeśli chodzi o prawa kobiet. Wychodzi na to, że nawet w Iranie kobiety są traktowane lepiej niż u nas
- przekonywał Mateusz, młody elblążanin.
Protest rozpoczął się na Placu Słowiańskim, gdzie przed biurem posła PiS Leonarda Krasulskiego zapalono znicze mające symbolizować pogrzeb praw kobiet w Polsce. Stamtąd uczestnicy manifestacji, pilnowani przez policję, przeszli na ul. Czerwonego Krzyża, tam znicze zapłonęły przed biurem posła Jerzego Wilka (PiS). Kolejnym przystankiem podczas "spaceru" była ulica Malborska i mieszkanie jednego z elbląskich parlamentarzystów PiS. Akcja zakończyła się na Starym Mieście, na placu przed katedrą. Uczestnicy manifestacji nie przebierali w słowach. Skandowali m.in. "Je... PiS" i "Moje ciało, moja sprawa".
To jest wojna z kobietami. Zaczęło się wczoraj, 22 października, w czarny czwartek. Pseudotrybunauł Konstytucyjny zgotował piekło dla kobiet, zabrał im resztkę władzy nad ich ciałem. Zlikwidowano przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby . PiS-owsy sędziowie postanowili, że ten przepis jest niezgodny z Konstytucją. Chcemy im powiedzieć: Zgotowaliście kobietom piekło, ale są w tym kraju siły, które wam tego nie zapomną. Będą się organizować. Wy tę sprawę przegracie, właśnie na ulicy jak nie dziś to za rok, a na pewno za trzy lata. Wkrótce przyjdziemy wyrównać z wami rachunki i naprawić zło, które uczyniliście. Tą siłą będziemy my kobiety
- przekonywała Iza z Elbląskiego Strajku Kobiet.
Elblążanki nie zamierzają składać broni. Kolejną akcję zapowiedziały na sobotę (23 października).
Podobne protesty odbywały się dziś w wielu miastach Polski m.in. we Wrocławiu, Krakowie, Kielcach, Łodzi, Szczecinie, Lublinie i Katowicach. Na ulice wyszli przeciwnicy zakazu aborcji i rządów PiS. To reakcja na wyrok upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie z nadania PiS stwierdzili niekonstytucyjność przepisów o możliwości przerywania ciąży z powodu nieodwracalnych wad płodu. To właściwie wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji w naszym kraju i zanegowanie wypracowanego w latach 90. XX wieku kompromisu aborcyjnego.
NJ
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.