W Elblągu nawet piętnaście par tygodniowo mówi sobie uroczyste "tak" w obecności urzędnika stanu cywilnego. Trochę inaczej to wygląda w przypadku samych wesel. Nawet jeśli młodzi koronawirusa się nie boją, to goście coraz częściej rezygnują z udziału w takich imprezach właśnie ze względu na pandemię.
Kolejne wesela stają się ogniskami koronawirusa. Informacje o takich zakażeniach pojawiają się prawie codziennie. Ta sytuacja miała miejsce również w województwie warmińsko-mazurskim. Wirusem Sars-CoV-2 zakaziło się kilkanaście osób uczestniczących w przyjęciu zorganizowanym w innym województwie. Wywołuje to dyskusję, czy zezwolenie na organizację imprez weselnych do 150 gości nie jest jednak zbyt dużym rozluźnieniem zasad, które mają zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Wątpliwości jak się okazuje, mają również sami uczestnicy takich uroczystości. Część z nich rezygnuje z udziału.
Jak pokazują statystyki Urzędu Stanu Cywlilnego w Elblągu, ślubów cywilnych organizowanych jest całkiem sporo. Każdego tygodnia odbywa się 12 - 15 takich uroczystości.
Wszystkie terminy w tym ślubnym sezonie są już zajęte. Pierwsze wolne terminy, na uroczystości organizowane w soboty, mamy dopiero w październiku. Jeśli ktoś zdecyduje się na ślub w piątek, to pojedyncze miejsca mamy jeszcze na koniec września
- mówi Anna Szocik, kierownik USC w Elblągu.
Uroczystości zaślubin również odbywają się w reżimie sanitarnym. Tu jednak uczestników jest dużo mniej, co może sprawiać, że łatwiej jest stosować zasady bezpieczeństwa.
Ze względu na wielkość sali, a nasza ma 80 m2, w uroczystości, poza urzędnikiem, może wziąć udział dwadzieścia osób, łącznie z młodymi i świadkami. Jeśli na ślub przyjdzie więcej niż 20 osób, to muszą poczekać na młodych przed Ratuszem Staromiejskim. Przestrzegamy reżimu sanitarnego podczas samej uroczystości, krzesła są rozsunięte na przepisową odległość, wszyscy muszą mieć maseczki, dostępne są środki do dezynfekcji. Po każdym ślubie sala jest dezynfekowana. Wszystkie przepisy bezpieczeństwa są zachowane
- mówi Anna Szocik.
Podczas uroczystości weselnych trudniej jest o zachowanie reżimu sanitarnego, chociażby ze względu na to, że może w nich uczestniczyć do 150 gości. Nic więc dziwnego, że tu łatwiej o zakażenia, co potwierdzają medialne doniesienia. Coraz częściej zdarza się, że w trosce o zdrowie, goście rezygnują z udziału w uroczystościach.
Same wesela są mniejsze ilościowo i owszem zdarza się, że ludzie je odwołują, właśnie w związku z epidemią koronawirusa. To dla nas trudne sytuacje, bo wesela planuje się z rocznym wyprzedzeniem i trudno tak w ostatniej chwili znaleźć kogoś innego w to miejsce. Jednak, gdy goście odmawiają udziału, trudno wymagać od młodych, żeby w takiej sytuacji organizowali wesela. Myślę, że naszą branżę czeka sporo zmian. Ludzie zaczęli teraz trochę inaczej patrzeć na pewne kwestie. Zaczęli myśleć o tym, jak inaczej, taniej zorganizować takie wydarzenie. My musimy więc też się do tego przygotowywać i myśleć o tym, jak się przebranżowić
- mówi pan Jacek, właściciel sali weselnej Eden.
NJ
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.