Robert Biedroń to pierwszy kandydat na Prezydenta RP, który przyjechał do Elbląga. Wczoraj (23 czerwca), pod Bramą Targową spotkał się z mieszkańcami naszego miasta. Udzielił także wywiadu dla info.elblag.pl.
Koronawirus wpłynął na cały kraj. Jak ocenia Pan działania Rządu?
Rząd sobie nie poradził, bo ludzie tracą pracę, firmy się zamykają, samorządowcy bankrutują, w budżetach miast dramatycznie brakuje pieniędzy. Upychali kieszenie i tak już upchane bankierów, a zapomnieli o zwykłym człowieku. Przypomnę, że 70 miliardów dostały banki, a tylko 7,5 miliarda dostała ochrona zdrowia. Dzisiaj trzeba ratować szpitale, miejsca pracy, małe i średnie przedsiębiorstwa, samorządy, a nie bogatych bankierów. Ale rozumiem, że pan Morawiecki jest bankierem, więc myśli o swoich, a nie o Polakach.
Podczas spotkania z elblążanami wiele mówił Pan o podziałach, które Pana zdaniem w Polsce należy jak najszybciej uleczyć.
Te podziały, wojna Polsko- Polska jest nie do zniesienia i widzimy kolejne ofiary. Widzimy, jak wyglądają wiece Dudy i Trzaskowskiego. Oni tak bardzo eskalują te emocje, że ludzie zaczynają używać agresji nie tylko słownej, ale i fizycznej. To pokazuje, jak konieczna jest zmiana, jak potrzebujemy Prezydenta, który będzie łączył. Już raz Lewica dała Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - najlepiej ocenianego Prezydenta III Rzeczpospolitej. Chciałbym być Kwaśniewskim 2.0.
Mówił Pan o zwiększeniu pieniędzy dla służby zdrowia do 7,2 PKB. Czy to realne założenie? Skąd wziąć na to pieniądze?
Jeżeli realne jest finansowanie w Polsce bogatego kościoła katolickiego, realne jest dosypywanie 2 miliardów złotych na telewizję publiczną, na budowanie Centralnego Portu Komunikacyjnego, to jak najbardziej realne jest w 2020 r. finansowanie pielęgniarek, lekarzy i szpitali. Do tego kościół należy opodatkować, bo kościół nie płaci sprawiedliwie podatków. Trzeba uporządkować wiele relacji między państwem a kościołem, a pieniądze się znajdą. Trzeba doprowadzić do tego, że te wszystkie pomniki władzy jak ten Centralny Port Komunikacyjny czy inne głupie inwestycje, nie będą kontynuowane. Przecież wszyscy wiemy, że Kaczyński tego Centralnego Portu Komunikacyjnego nie robi dla nas, tylko po to, żeby kiedyś się nazywał imienia Jarosława Kaczyńskiego.
Wspomniał Pan też o tanich mieszkaniach. To ważny temat także w Elblągu. Czy w razie wygranych wyborów to będzie jeden z głównych tematów, którym się Pan zajmie?
Tak, zdecydowanie. Robiłem to w Słupsku i chciałbym to robić w całej Polsce. W każdym normalnym kraju Unii Europejskiej są takie programy, gdzie Państwo razem z samorządem wspiera budownictwo mieszkań z niskim czynszem. Musimy to zrobić także w Polsce. Trzy miliony osób czeka na dach nad głową, także tutaj w Elblągu. To jest obowiązek państwa, aby samorząd w tym wspierać. PiS-owskie "Mieszkanie Plus" to jest symbol porażki tego Rządu. Moim symbolem sukcesu jest oddawanie kolejnych mieszkań w Słupsku i chciałbym to zrobić w całej Polsce.
W swoim programie zapowiada Pan utrzymanie programu "500 +", a jak Pan ocenia kolejny projekt PiS - bon turystyczny 500 plus na każde dziecko?
Każda pomoc, która trafi do potrzebujących jest konieczna. Tylko wiemy, że PiS dzisiaj nie robi tego, żeby pomagać ludziom, tylko tonący brzytwy się chwyta. Oni wiedzą, że przegrają. Oni będą robić tego typu rzeczy, podejmować tego typu decyzje, aby przekupywać wyborców. My jako Lewica uważamy, że tym ludziom po prostu się to należy. Ludzie, którzy nie są najzamożniejsi potrzebują wsparcia ze strony Państwa. Zawsze chwaliłem program 500 +, widziałem jak on działa. Tego typu programy są potrzebne, ale one muszą być robione z głową.
Co sądzi Pan o przekopie Mierzei?
Trzeba doprowadzić do tego, aby mieszkańcy jak najbardziej skorzystali z tej inwestycji. Ona jest kontynuowana i zostanie dokończona. Rozmawiałem z Prezydentem Elbląga, który podobnie jak burmistrzowie okolicznych miejscowości uważa, że to jest szansa na dalszy rozwój miasta, więc trzeba to kontynuować.
Przed wizytą na Starówce spotkał się Pan z Prezydentem Elbląga Witoldem Wróblewski. To nie było pierwsze Państwa spotkanie. Czy Prezydent Elbląga wciąż sygnalizuje te same problemy, z którym boryka się nasze miasto?
Mówi dużo o problemach, z którymi boryka się to miasto. Mówi o tym, że w tych trudnych czasach oczekuje solidarności mieszkańców, zrozumienia, że to nie jest wina samorządu, że to państwo pozostawiło samorządy same. Oczekuje też wsparcia ze strony władz państwowych. Na spotkaniu byli ze mną parlamentarzyści , samorządowcy, pani wicemarszałek Senatu. Obiecaliśmy wsparcie dla Elbląga, bo miasta średniej i małej wielkości same sobie nie poradzą z tym kryzysem. Dzisiaj budżet miast bez wsparcia państwa jest nie do uratowania. Mam apel do mieszkańców, żeby wiedzieli, że dzisiaj to nie jest wina Prezydenta Miasta czy radnych. To jest wina państwa, które zostawiło samorząd same. Mówię to jako były samorządowiec, z pełną odpowiedzialnością. Państwo powinno wesprzeć samorząd tak szeroko jak to tylko będzie możliwe.
Czyli deklaruje Pan,że jeśli zostanie Pan Prezydentem, to za każdym pomysłem będą szły pieniądze na realizację?
Oczywiście Powołam Radę Samorządową, do której zaproszę m.in Prezydenta Elbląg, aby przedstawiciele średniej wielkości miast mieli także możliwość współdecydowania o kierunkach rozwoju naszego kraju.
Dziękuję i wszystkiego dobrego.
Z Robertem Biedroniem rozmawiała