Sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu, poinformował naszą redakcję, że Sąd Najwyższy zwrócił w bieżącym miesiącu akta sprawy dotyczącej zwierząt z miejscowości Cielętnik koło Braniewa. Postanowieniem z dnia 11.02.2020r. Sąd ten oddalił jako oczywiście bezzasadną kasację oskarżonego od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 18.01.2019r. w sprawie VI Ka 536/18.
Rzecznik przypomina, że przedmiotem sprawy było znęcanie się nad zwierzętami gospodarskimi. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Braniewie, skazujący Stefana D. na karę 2,5 roku pozbawienia wolności.
Przypomnijmy.
Proces "hodowcy" toczył się od 2014 roku. Jednak horror zwierząt trzymanych w Cielętnikach trwa dłużej. Pierwsze sygnały, że coś złego dzieje się na tej farmie, zaczęły docierać do braniewskich animalsów w 2009 roku, czyli w od momentu powstania inspektoratu OTOZ Animals w tym mieście. W 2012 i 2013 przeprowadzili w gospodarstwie dwie poważne interwencje, które w efekcie zaprowadziły Stefana D. i jednego z jego pracowników na ławę oskarżonych. 19 kwietnia 2012, anonimowy mężczyzna zaczepił inspektorów Animals ulicy Braniewa. W telefonie komórkowym pokazał zdjęcia martwych cieląt, jedno z nich leżało w korycie oraz zdjęcie poranionego, wychudzonego konia. Twierdził, że są to zwierzęta Stefana D. Prosił o jak najszybszą interwencję. Obrońcy zwierząt pojawili się na miejscu.
Niestety nie udało nam się uratować tej klaczy. Jednak to był początek. W 2013 r. miała miejsce ta najpoważniejsza interwencja. Wtedy udało się zaangażować i inne organizacje prozwierzęce. Odebraliśmy Stefanowi D. kilkadziesiąt zwierząt
- mówi Monika Hyńko z OTOZ Animals w Braniewie, oskarżyciel posiłkowy w procesie Stefana D.
Zwierzęta utrzymywane były w stanie rażącego zaniedbania, niedożywione, wychudzone, chore. Niektóre konie miały wręcz otwarte rany i otarcia na ciele. Krowy natomiast brodziły w grubej warstwie własnych odchodów. W oborze nie widać było żadnego pożywienia oraz dostępu do wody. Dwie krowy były w stanie krytycznym - jedna zapewne na skutek powikłań poporodowych, druga najprawdopodobniej miała złamaną miednicę i bezradnie czołgała się na ziemi w swoich odchodach - tak interwencję z 3 kwietnia 2013 roku opisywali Animalsi.
W listopadzie 2013 r. prokurator zarzucił Stefanowi D. znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. We wrześniu 2014 roku ruszył proces.
2 lata i 6 miesięcy więzienia. Taką karę w dniu 6 marca 2018 roku wymierzył sąd Niemcowi Stefanowi D., który zwierzętom trzymanym w swoim gospodarstwie w podbraniewskich Cielętnikach zgotował prawdziwy horror. Wyrok nie był prawomocny.
Sad Rejonowy w Braniewie uznał za winnego Stefana Jakoba D. dopuszczenia się większości czynów zarzucanych w akcie oskarżenia, w tym dotyczących znęcania się nad zwierzętami w gospodarstwie rolnym w Cielętniku gm. Braniewo na przestrzeni od 2010 do 2013 r. Oskarżony został skazany na karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto Sąd orzekł dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt i zasądził na rzecz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals nawiązkę w kwocie 10.000 zł. Zastosowane środki są niemalże zbieżne z wnioskami prokuratora, przy czym kara łączna pozbawienia wolności jest nawet wyższa o 3 miesiące. Wyrok nie jest prawomocny
- informował sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Sędzia Koronowski przekazując informację o odrzuceniu kasacji poinformował, że postanowieniem z dnia 23.09.2019r. Sąd Okręgowy w Elblągu zwrócił się do Federalnego Biura Sprawiedliwości w Niemczech o przejęcie wykonania kary.
Nie wpłynęła dotąd informacja, czy kara jest już wykonywana.
Red
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.