W różnych miastach w Polsce pod sądami odbywały się strajki. W Elblągu nie były to liczne zgromadzenia, ale KOD organizował je dość często. Czy Pana zdaniem były one potrzebne?
To bardzo trudne pytanie. Obserwowaliśmy, jak z biegiem czasu obywatele „obojętnieli” na protestujących pod sądami, myślę jednak, że gdyby nie te nieliczne grupki, z którymi zresztą się solidaryzuję, to w grudniu ubiegłego roku ludzie nie wyszliby pod sądy. Myślę, że te protesty skłaniają niektórych do zastanawiania się, dlaczego niezależności sędziów od polityków należy bronić.
W środę Prezydent rozmawiał o nowych przepisach z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych. Czy wie Pan jak przebiegało to spotkanie?
Nie znam przebiegu spotkania, ale wszyscy wiemy jaki jest finał. Liderzy partii przedstawili swoje argumenty i prosili prezydenta o niepodpisywanie ustawy. Wiemy już, że nieskutecznie.
Senat odrzucił projekt ustawy. Dlaczego? Czy nie było wątpliwości?
W pewnym momencie pojawiła się myśl, by spróbować poprawić ustawę. Zdecydowana większość, w tym także ja, stała na stanowisku, że ustawa jest w swym założeniu zła i nie ma co sobie głowy zawracać próbą jej poprawiania. Z tego wyszedłby knot prawny i niejasny przekaz, że coś tam jednak wartościowego w ustawie było.
Które z nowych przepisów budzą w Panu najwięcej emocji?
Jest ich wiele. Ustawa pozwala organom podporządkowanym całkowicie politykom karać sędziów wg własnego uznania. Doświadczenie uczy, że kary będą spadały na sędziów nie za ich błędy, ale tak jak obecnie za demonstrowanie swoich poglądów. Niezwykle groźne jest zniszczenie jednolitości prawnej w Polsce. To doprowadzi do anarchii i do izolacji Polski w świecie i Europie. Ja w tej chwili pomagam jednemu przedsiębiorcy i jednej rodzinie w sprawach, które rozgrywają się w kilku krajach. Przynajmniej jedna z tych spraw trafi do sądu. Co będzie jeśli wyrok będzie dla polskiej firmy korzystny, a sąd w innym kraju wyroku nie uzna? Z Polski zaczną uciekać nie tylko przedsiębiorcy zagraniczni, ale też polscy. A musimy pamiętać, że to dopiero początek drogi. Już zaczął się atak na samorządy, a media tylko dlatego jeszcze nie są poddane presji, bo sądy dłużej się bronią niż władza przewidywała. Najzwyczajniej boję się o naszą przyszłość.
Czy dostrzega Pan jakieś plusy tej nowelizacji?
Dostrzegam konieczność naprawy sądownictwa. Widzę ilu ludzi cierpi, bo źle zostali przez sędziów potraktowani. Próby pomagania im to duża część mojej pracy – niewidoczna, bo to nie są sprawy medialne. Dlatego wykorzystujemy przewagę w Senacie, do przygotowywania ustaw naprawiających sądownictwo. Jedną, dotyczącą Krajowej Rady Sądowniczej, już zaczynamy procedować. Pracujemy też nad ustawami chroniącymi samorząd. Polsce potrzebne jest lepsze prawo, ale to co robi obecna władza, to pozoracja, spod której wyłazi cel podporządkowania jednej partii kolejnych sfer, nad którą nigdy politycy nie powinni mieć władzy.
Projekt nowelizacji wrócił do Sejmu. Posłowie, mimo negatywnego stanowiska Senatu, przyjęli projekt. Jak Pan myśli, co było tego powodem?
Posłowie rządzącego ugrupowanie są już przyzwyczajeni do tego, że ich rola polega na bezkrytycznym przyjmowaniu woli wodza. Wiem jednak, że wielu z nich wewnętrznie już się buntuje, tylko jeszcze nie czują się dość silni. Ale sieć różnych powiązań jest paraliżująca. Wielu uwikłanych jest przez posady, które uzyskali ich krewni, dzieci, żony – nie chcą tego stracić. Niestety, polityka pod tym względem jest okrutna dla tych, którzy nie potrafią się samoograniczyć.
Ostatecznie Prezydent Duda podpisał ustawą sądową. Jak w Pana ocenie wpłynie to na sądownictwo w Polsce?
Sędziowie zostali podzieleni, a to dopiero początek. Będzie jak w stanie wojennym: podział na reżimowych i wolnościowych. Jeszcze gorzej, że wyroki przestaną być niewzruszalne. Szacuje się, że ok. 70 tys. wyroków, które już zapadło może zostać podważone. Pewnie nierzadko wykorzystywać będą tą możliwość wcale nie skrzywdzeni, ale zwykli dranie. Szacunek dla sądownictwa jeszcze bardziej spadnie, kolejna – po politykach – ważna sfera społeczna zostanie zbrukana.
Z Jerzym Wcisłą rozmawiała
Kamila Jabłonowska
Redakcja serwisu zulawy.com nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.
Regulamin komentowania artykułów w serwisie zulawy.com
W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie zulawy.com wprowadza się niniejszy Regulamin.
Copyright © 2014-2024 zulawy.com. Wszystkie prawa zastrzeżone.