Matka nakarmiła 9-miesięczne dziecko narkotykami? Maluch trafił do szpitala w ciężkim stanie, kobieta do aresztu

Elbląska prokuratura postawiła matce 9-miesięcznego dziecka zarzut narażenia go na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Maluch przebywa obecnie w szpitalu, gdzie trafił w ciężkim stanie. Kobieta najprawdopodobniej nakarmiła go narkotykami.

9-miesięczny chłopiec przed kilkoma dniami został przewieziony do elbląskiego szpitala. Dziecko miało drgawki, było w stanie ciężkim, podaje tokfm.pl. Udzielono mu natychmiastowej pomocy. Jednocześnie szpital zawiadomił o sprawie prokuraturę, ponieważ lekarze podejrzewali, że doszło do zatrucia przez podanie tzw. substancji niedozwolonych. Badania potwierdziły obecność tych substancji w organizmie niemowlęcia. Pytana, o jakie narkotyki chodzi, rzeczniczka prokuratury odpowiedziała: "możemy mówić o ecstasy, amfetaminie, mefedronie", pisze tokfm.pl.

Sprawą zajęła się prokuratura, która postawiła matce zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez podanie mu substancji psychotropowych. Kobieta została tymczasowo aresztowana.

W toku wszczętego w dniu 15 stycznia śledztwa zatrzymano osobę zobowiązaną do opieki nad dzieckiem. Kobiecie przedstawiono zarzut i prokurator skierował wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy, który został uwzględniony przez Sąd. Jednocześnie prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Elblągu Wydział Rodzinny i Nieletnich wniosek wgląd w sytuację rodzinną podejrzanej i o podjęcie działań opiekuńczych wobec dziecka aktualnie przebywającego w szpitalu

- informuje prokurator Iwona Piotrowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu.

To kolejne tak szokujące wydarzenie znęcania się nad dzieckiem, do którego doszło w Elblągu. Przypomnijmy. Na rozpoczęcie procesu Dawida S., ojciec, który brutalnie znęcał się nad swoim 3-miesięcznym synem. 29-latek odpowie za usiłowanie zabójstwa dziecka. Chłopczyk miał połamane kości nóg, rąk, żebra i żuchwę. Jego dramat wyszedł na jaw przypadkowo, w styczniu ubiegłego roku, gdy chłopczyk trafił do Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Elblągu, skierowany przez lekarza rodzinnego z obrzękiem stawu łokciowego.

NJ