E. Gelert: Nie przyjmujemy planowanych pacjentów, bo fizycznie nie ma kto się nimi zajmować

- Na dzień dzisiejszy najbardziej borykamy się z tym, jak zapewnić opiekę i pomoc osobom, które jej potrzebują, a które w danej chwili nie mają COVID-u - zaznaczyła Elżbieta Gelert, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu oraz posłanka Platformy Obywatelskiej. - Nie przyjmujemy planowanych pacjentów, bo po prostu fizycznie nie ma kto się nimi zajmować.

Problemy kadrowe w WSZ są duże. - Personel nie idzie na kwarantannę w przypadku jeżeli pracuje w szpitalu COVID-owym. Jeżeli pracuje w nie COVID-owym to nadal chodzi na kwarantannę i mamy potem tego przykład, że co 5 minut jakiś oddział ogranicza swoją działalność - mówiła Elżbieta Gelert.

Jakie są tego konsekwencje? - Nie przyjmujemy planowanych pacjentów, bo po prostu fizycznie nie ma kto się nimi zajmować - stwierdziła Elżbieta Gelert. - Pielęgniarki, lekarze są na kwarantannach, część jest w izolacji, a jakiś procent się zakaża.

Jeżeli ktoś jest dodatni w pracy, gdzie pracuje się blisko między sobą, to zaraz pół oddziału z tego dyżuru idzie na kwarantannę i niestety mamy tego oznaki, że potem nie ma się kto (zająć -przyp.red.) osobami, które nie mają powiązania z COVID-em

- stwierdziła Elżbieta Gelert.

Zdaniem dyrektorki WSZ ten problem należałoby szybko rozwiązać. - Na dzień dzisiejszy najbardziej borykamy się z tym, jak zapewnić opiekę i pomoc osobom, które jej potrzebują, a które w danej chwili nie mają COVID-u (...) Będzie dużo do zrobienia przed służbą zdrowia, kiedy ten COVID przestanie nas tak atakować albo kiedy znajdziemy sposób na jego leczenie. Wtedy zobaczymy, jakie spustoszenie się porobiło, że nie mogliśmy objąć opieką pacjentów tych, którzy tej pomocy wymagają - przyznała Elżbieta Gelert.

Jak sytuacja wygląda w Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II w Elblagu? - Niestety mamy sporo chorych lekarzy i pielęgniarek, którzy są chorzy nie tylko na COVID. Cały czas dyrektor do spraw lecznictwa i do spraw pielęgniarstwa dbają o to, żeby nie było u nas braków kadrowych, ale nie zawsze jest to możliwe - przyznaje Małgorzata Adamowicz, rzeczniczka prasowa Szpitala  Miejskiego.

Mamy 8 pielęgniarek i 7 lekarzy, którzy zostali skierowani do pracy u nas przez pana wojewodę, ale niestety trudności w personelu są. Jedne osoby zdrowieją, a inne zachorowują mimo stosowania dużych środków ostrożności. To jest problem, który dotyczy nie tylko Elbląga

- dodała Małgorzata Adamowicz.

KJ